Witajcie!
Dopadł mnie jakiś dół, tak mi zrobiło się jakoś ciężko.Z tego wszystkiego siedzę i ryczę. Nie wiem co się dzieje. Zadzwonił narzeczony niby wszystko w porządku ale może już za bardzo tęsknię. Kurczę jeszcze jego siostra oznajmiła,że się pobiera w lipcu ( o czym wczesniej nie było mowy) My mamy zaplanowany wrzesień. Trochę przykro mi się zrobiło, bo wiem ,że dla rodziny narzeczonego będzie to mało komfortowa sytuacja. Głupio ,że nie pomyślała o tym. Wiem ,że ich nic tak nie nagli. My jesteśmy ze sobą o wiele dłużej , o tym terminie mówimy już od dawna. To też mnie wytrąciło z równowagi, bo nie chciałabym ,aby ktoś zrezygnował z naszego wesela , ponieważ miesiąc czy dwa wczesniej był już.Wiem,że każdemu teraz jest ciężko i liczy się z każdym groszem i nie chciałabym , by był to tylko przykry obowiązek. Mam wrażenie ,że tylko ja się tym przejmuje. Co o tym myslicie?
Zaraz robię A6W, dzień 8 żeby trochę się rozładować.Pozdrawiam cieplutko
asyku
6 września 2009, 09:10oby ten dól szybko sobie poszedł.Mam nadzieję ,że już jest ok!!??.A dwa miesiące przerwy między weselami ,to nie mało;)będzie dobrze!!!pozdrawiam<img src=http://aniad96.blox.pl/resource/cartoon1.gif>niedzielnie!!
mojanitka
5 września 2009, 21:132 miesiace przerwy to nie najgorzej. Akurat powinno przejsc, tzn jakbym byla gosciem to akurat odpowiedni odstep na tego typu sprawe. A duzo wspolnych gosci bedzie?