Boję sie,ze tak,jak mi łatwo przyszło,tak łatwo mi pójdzie...Odchudzanie zaczęłam dwa miesiące temu począwszy od 86kg, obecnie ważę 79 i nawet nie jest mi ciężko nie jeść słodyczy,podjadać czy rezygnować z ulubionych kluchów.Ciągle zastanawiam się czy dam radę,czy nie polegnę i bardzo się tego obawiam.Nie wyobrażam sobie tego,zeby tym razem nie schudnąć skutecznie i nie utrzymać odpowiedniej wagi.Poprostu sobie tego nie wyobrażam...Zastanawiam się czemu nie tracę wagi szybciej,ale jedno jest pewne,ze musze zacząć ćwiczyć.Musze się więcej ruszać,bo jestem ostatnio cholernie leniwa.
Bardzo boje sie,ze znowu nie podołam,ze znowu sama siebie zawiodę a z tym byłoby mi cieżko sie pogodzic...musze poprostu musze wreszcie osiągnąć ten cel!!!To kwestia życia i śmierci.Być albo nie być!!!
Poprostu muszę!!!
tylko czemu tak wolno mi idzie???
reniusia36
16 listopada 2009, 23:35jesteś z tym problemem sama.....
patih
15 listopada 2009, 21:09tylko potem dalej trzeba sie pilnować
Dzagodka
15 listopada 2009, 20:25Pomyśl z jakim trudem bylo Ci sie pozbyc tych 7 kg! I nie zaprzepasc ich! Zmierz sie centymetrem zobaczysz ile Ciebie ubylo - moze to pomoze. Trzymam za Ciebie kciuki! Dzieki za wpis u mnie w pamietniku! :)
Catalin
15 listopada 2009, 17:45wolno idzie bo się lenisz::))) z resztą tak samo jak ja :D