W menu
2000 kcal. Niestety, bez wafelka się nie obeszło i 226kcal za nic.. Mam straszną słabość do słodyczy, zwłaszcza przed miesiączką. Pociesza mnie myśl, że mam dziś stertę prasowania i porządki na strychu do zrobienia więc ciacho pójdzie w niepamięć. Ale to po pracy. Potem jeszcze a6w. Nie sądziłam, że to takie męczące jest. Wczoraj znów zgrzeszyłam i wypiłam z siostrą piwo. Wstydzę się, już stoję w kącie i wstydzę się strasznie.
Powiedzcie mi dziewczyny, dlaczego te przeklęte, boskie ciasteczka muszą iść w biodra a nie w biust?
Mam mały przyrost motywacji. Jak już zobaczę z przodu 7 kupuję to cudeńko. Będzie jak znalazł na urodziny. Co myślicie?
http://idolo.pl/moda/niebieska,sukienka,quiosque,we,wzorki,wiosna,lato,2012,g,6118,0.html