Nie wiem jak sobie poradzić z przestrzeganiem godzin. Nie mam jak na razie problemów z słodyczami itp ale z godzinami. Nie umiem pogodzić obowiązków w domu, "zachcianek" synka a por na jedzonko. To jest dla mnie na max trudne... No i te ćwiczenia ;/
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
bibi32
20 grudnia 2014, 22:18Wiem, coś na ten temat. Znajduję się w podobnej sytuacji :-) Ja staram się jęść zawsze przed nią tzn. wstaję wcześniej, więc nasze posiłki się wymijają. Robię tak z tego względu ,że moja córcia to niejadek więc nakarmienie jej pochłania bardzo dużo czasu, wtedy mogłabym się nie powstrzymać od "dojadania" i wrzucania w siebie co popadnie. Staram się nie dopuścić do tego abym zgłodniała, jem co 3 godz i to jest dla mnie ok.
blekitnykocyk
11 grudnia 2014, 16:27Ja mam sprawę ułatwioną bo chodzę na zajęcia i jak wiem że pora jedzenia wypada jak jestem na uczelni to biorę w pojemnikach a tak to najczęściej miedzy zajęciami wracam zrobić jedzenie. Do tego jem co 4h i nie mam ochoty na nic pomiędzy posiłkami. Ale jakbym ciągle siedziała w domu to chyba też bym czekała na każdy posiłek. Dlatego boję się przerwy świątecznej. ;p