Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
cuda się zdarzają...




Witam

Przepraszam Was bardzo że kiedyś obiecałam pisać tutaj codziennie a nie dotrzymałam słowa... Jest mi z tego powodu bardzo przykro. Ale postaram się tutaj pisać o małych sukcesach i porażkach jakie za pewnie na mnie czekają...

Postanowiłam na nowa zawalczyć o wagę... Spokojnie nie na "Hurrraaaa"
A zaczęło się to od tego jak weszłam na wagę a t mi pokazuje 88,9 KG!!! byłam w przeogromnym szoku jak mogłam się doprowadzić do takiego stanu...
Więc działam powoli, zrezygnowałam z słodyczy a to dla mnie nie lada wyczyn gdyż wszelki stres  zajadam go słodkościami. No i muszę się pochwalić jest to mój 3 dzień bez nich i czuje się dobrze bez nich... Oby tak dalej

No i tak w przedziale krótkiego czasu wstałam dzisiaj... Poszłam  załatwić swoje potrzeby fizjologiczne a następnie na wagę. Wstaję na niej a tu ona mi pokazuje 86 KG... a wczoraj po południu jak weszłam to mi pokazała 87,5... więc nie źle...

POZDRAWIAM WAS i
DZIĘKUJĘ


ps. Zobaczymy co przyniesie WAGA jutro? :)

  • lesson

    lesson

    20 marca 2011, 12:07

    trzymam kciuki za wytrwanie bez słodyczy i za duze spadki!! na poczatku bez slodkiego jest ciezko, ale po jakims czasie jest troche łatwiej... ja od stycznia bez slodyczy, jakos daje rade, ale pomagam sobie dukanową nutella ze slodzikiem ;))

  • Sabi89

    Sabi89

    20 marca 2011, 11:03

    Witam :) Najgorsze są początki i jak , to mówią "pierwsze 3 dni". Ty masz, to za sobą, to teraz pójdzie już łatwo :) Życze dużo wytrwałości :) Pozdrawiam

  • Sabi89

    Sabi89

    20 marca 2011, 11:02

    Witam :) Najgorsze są początki i jak , to mówią "pierwsze 3 dni". Ty masz, to za sobą, to teraz pójdzie już łatwo :) Życze dużo wytrwałości :) Pozdrawiam

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.