Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
10 KG JUZ ZA MNĄ;-))


..dawno mnie tutaj nie było;-)ale jak już weszłam to od razu przesunełam pasek na 75 kg;)10 kg juz za mną;-)..

Noga juz w porzadku!na szczescie;-)
Po moim woreczku skokowym ani sladu..;-))

od wczoraj zaczełam skoki(na razie 15 min zeby nie przeciazac)-a to turlanie się po podłodze ze spuchnietą nogą coś dało..brzuszek mi sie bardzo utwardził-to chyba przez te brzuszki..teraz juz mam taka zaprawe ze potrafie i 200 zrobic i jakos specjalnie nie czuje przeciązenia;)

a najwiekszy mój sukces -to w firmie oponiarskiej juz 20 cm mniej!
zeszłam ze 112 do 92 cm w pasie i to naprawde tak jak dla mnie ogromny sukcessss;)
a jaki ten brzusiu sie sliczny zrobil;-)mmm..cudo i nic nie zwisa ani skórka ani nic..
ładnie sie utwardził..i jestem z niego dumna bo własciwie to nigdy takiego nie miałam;-)

po 10 kg zejscia w dół skórka misia jest jedrna i nie ma zadnych ubocznych skutkow-a to dlatego ze sie pewnie ruszam!

Kiedys moja kolezanka tez taka chatka puchatka sie odchudzała-ale skóra była straszna..na recach obwisłe ciałko..i szczerze powiedziawszy to ja sie balam ze tak i ze mna bedzie ..a tu nie-ciałko sprezyste jak..mmmm..w sam raz do kochania i przytulania;-)

no ale dosyc tych przechwał-bo nie na tym rzecz polega-chodzi o to ze sie sobie teraz bardzooo podobam i to jest najwazniejsze!!!;-)a najbardziej podoba mi sie moja firma oponiarska;-)

a motywacja jest dalej dosc mocna

1.zeby juz nogi misia nosiły
2.zeby misio zrobił wrazenia na 2 misiaczku;-)
aa romantyzmem tak powiewa ostatnio ze naprawde warto to robic..

z moim ciasteczkiem jeszcze sie nie widziałam-ale oboje do tego dazymy..wiec..chyba nie bedzie tak zle-zawsze mowiłam ze widział mnie jak miałam 85 kg ..i jakos szoku nie przezył-a teraz jak mam 75 to moze lekki szok przezyc-co najwyzej go odratuje-metoda usta-usta;*

ps.w pracy mam masakre-najgorszy tydzien !!!!
no i to tyle..

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.