Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
smutnawo.
2 czerwca 2012
Witajcie!
Jak weekend? Ja dziś spotkałam się z koleżanką byłam na gałce loda więcej nie byłam w stanie zjeść.
Rano waga 39 kg i od tyg nie byłam w wc. W tym tygodniu byłam w Kościele obiecałam że nie zrezygnuje z jedzenia mimo wszystko i narazie tak jest ale nie jem dużo. Moja podświadomość nie chce przytyć panicznie boję się zjeść więcej nie;( Czy ja kiedykolwiek będę mogła żyć normalnie? Bez głupich myśli. Ok przytyje ale co mi z tego skoro dalej będą mnie męczyć anorektyczne myśli nigdy nie zaakceptuje siebie uważam że jestem brzydka k nic nie warta. Jak polubić siebie?
Menu z dzisiaj;
Śniadanie;
grahamka obie polówki z trójkątem sera topionego fit hohland śmietankowego plastrami polędwicy liście sałaty pomidor ogórek papryka herbata gorzka z cytryną
Potem gałka loda w wafelku pół jabłka
Obiad;
Mięso na parze w kostkę do tego razem jeden ziemniak w plastry kalafiora marchewka cebula
Podwieczorek;
Pomarańcza kilka truskawek i winogron polane 70 gram jogurtu naturalnego
Kolacja;
pół serka wiejskiego lekkiego mlekowita z pomidorem wkrojonym ogórkim szczypiorkiem kromka razowego z plastrem szynki liść sałaty
herbata czerwona
wCzoraj w ramach Dnia Dziecka mieliśmy na wychowawczej iść na lody ale że padało to zamówili pizzę...
Tylko ja nie jadłam -wszystkie dziewczyny zajadały po dwa kawałki ja też się złożyłam ale nie tknełam jej.
Zamykam się w swoim świecie,
a w pudełeczku trzymam biedronki,
na szczęście.
Mam jeszcze kamyczek,
mały, trzymam go w lewej kieszonce.
To on jest moim przyjacielem,
a biedronki pocieszycielkami.
augenblick
5 czerwca 2012, 15:16będzie dobrze, trzymaj się
Brokulkowa
3 czerwca 2012, 21:35nie potrafię sobie wyobrazić takiego stanu umysłu, że nie można się zmusić do jedzenia ja tak kocham jeść... naprawdę nie chciała bym być w twoim położeniu. trzymaj się tam mała
Belldandy1
3 czerwca 2012, 13:18No właśnie, jak polubić siebie.. trafiłaś w samo sedno problemu;( Ja przytyłam,odzyskałam okres, ale dalej walczę z anorektycznym myśleniem i staram się nie poddawać. W dalszym ciągu wierzę w to, że można być od tego wolnym i szczęśliwym. Tobie też tego życzę!;)
Weronika.22
3 czerwca 2012, 13:15te ciągłe obawy i lęki w niczym Ci nie pomogą. Chcesz być szczęśliwa tak? chcesz cieszyć się życiem tak? no to walcz! przecież potrafisz. wszystko zależy bod Ciebie. Jesteś silna musisz tylko uwierzyć w siebie. Jak każdy potrafi to dlaczego nie Ty ? buźka ;*
Calineczka19
3 czerwca 2012, 09:07Wiesz, mi terapeutka powtarza ciagle, ze jak BMI wzraste powyzej 18 to te mysli staja sie latwiejsze, mniej dominujace w zyciu... ile w tym prawdy nie wiem... bo nigdy zdrowa nie bylam jezeli waga byla ok to meczylam sie z bulimia... jak spadala wpadalam w ane... ale nie wiem!
malwis88
2 czerwca 2012, 22:37Ehh rozumiem jak ciężko jest z akceptacją samej siebie. Ty byś chciała przytyć bo rozumiem 39 kg to bardzo mało;/ Ja znów bym chciała schudnąć bo nie akceptuje swojego ciała takim jakim jest. Kiedyś ważyłam prawie 52 kg i razem z byłą przyjaciółką pragnęłyśmy być anorektyczkami, miałyśmy nawet bloga, jednak ja się wycofałam w porę a ona brnęła to tylko za dużo ważyła i rady nie dała... Ja chcę być szczupła bo wiem że pokocham swoje ciało wtedy, ale nie w pełni, ale anorektyczką nie chce być.. Tak jak ja się boję jak coś zjem że przytyję tak jak i Ty , bo jednak silniejsze jest nasze myślenie w głowie... tam zakodowane mamy to co jest silniejsze od słów;/ Ja dziś walczę by znów ważyć te 52-55 kg, bo przez tabletki anty. przytyłam do 65 kg, ale już schudłam prawie 6 kg więc uczę się nowo życia z jedzeniem... Pozdrawiam:) i trzymam za Ciebie kciuki:)
imperfecta
2 czerwca 2012, 22:00także trzymam kciuki :) na pewno dasz radę !
imperfect1997
2 czerwca 2012, 21:39Jejku, trzymam kciuki żeby udało Ci się jeść więcej. 39 kg? Jesteś straszną chudzinką. Trzymaj się :*