Dzisiejszy dzień w pracy strasznie mnie dobił.
Już dawno nie miałam takiego dołka. Wiadomo koniec miesiaca, wielka spinka i ciśnienia.W dodatku nic nie szło według planu! Wyszłam tak doszczętnie wypruta, że juz nie pamietam kiedy tak sie czułam. No jak nic tylko wrócić do domu i nawpierniczać sie czegos pysznego.
Postanowiłam sobie poprawic humor i poszłam na zakupy Teraz mam kilka nowych rzeczy, lepszy humor i obeszło sie bez obżarstwa