Wczorajszy dzień był ciężki psychicznie. Nawet nie wiecie jak bardzo musiałam ze sobą walczyć żeby coś zjeść i żeby we mnie zostało, ale mogę być z siebie dumna, bo tym razem ja wygrałam. Za to dzisiaj strasznie mnie głowa boli, wymiotować mi się chce i apetytu brak :/
Śniadanie: 5 grzanek z hummusem i papryką nie całą
Śniadanie 2 (po treningowe): miseczka ok.600ml budyniu waniliowego bez cukru z odżywką białkową, szklanka jagód
Lunch: Gotowana marchew, kalafior i brokuł (nie znam ilości). Domowy sos czosnkowy.
Obiad: szklanka makaronu, 4 gotowane pulpety z indyka i szklanka fasolki szparagowej gotowanej
Podwieczorek: szklanka czereśni, baton dobra kaloria i nektarynka
Kolacja: saszetka kaszy gryczanej, kawałek pieczonego morszczuka, 3 łyżki słonecznika, oliwa z oliwek i kukurydza