Witajcie
Dziś kolejny dzień zmagań z własnym lenistwem, zachciankami itd.
Ostatnio miałam taka chcicę na słodkie, szczególnie po obiedzie, ze nie dawałam sobie rady sama ze sobą... ale sprawa się wyjaśniła, dostałam @... pierwsza po porodzie.... jakoś mi się za nią nie tęskniło....
Poza tym trzymam się dzielnie:
Śniadanie ; owsianka z suszoną śliwką + herbata z cytryną
Śniadanie II : capucino + 5 herbatników
Obiad: spaghetti + herbata zielona + kawałek melona
Przegryzka: kawałek czekolady mlecznej
Wiem, wiem słodycze niepotrzebnie wpadły, ale zaspokoiłam swoje zapotrzebowanie a nie nażarłam się jak dzika świnia więc nie robię sobie strasznych wyrzutów... Powolutku albo je wyeliminuje, albo ogranicze na maxa, ale nie od razu Rzym zbudowano...
Zresztą muszę je jakoś zutylizować
Chyba musze sobie zacząć układać taki jadłospis na każdy dzień, wtedy będę widziała co mam jeść I o której godzinie... I będę unikać nadprogramowych gryzów... Wiem, że to banalne, ale faktycznie jak się pisze co się zjadło, to się widzi swoje błędy, a tak to jakoś pamięć wyrzuca te dodatkowe gryzy, jakieś ciasteczka I takie tam ogolne zło....
Zaraz sobie obmyślę menu na jutro, rozpisze I powieszę na lodówce
Jeszcze tylkoo ćwiczenia muszę zaliczyć - dywanówka będzie, a może uda mi się namówić męża by zajął się maluchami a ja zrobię sobie trening z Ewą Chodakowską.... Zobaczymy.....
Dziś udało mi się zrobić porządek z ubrankami chłopaków... powymieniałam garderobe na zimową, pochowałam to z czego powyrastali, jeszcze to samo czeka mnie w moich ubraniach.....
Zaraz zrobię sobie rozgrzewającą herbatkę z cytrynką - bo rece mam zlodowaciałe - dosłownie.... Ubrana jestem ciepło, niby nie jest mi zimno, ale ręce mam jak u nieboszczyka......... Nie wiem dlaczego I nie wiem jak sobie z tym poradzić?
Rękawiczki w domu??/ - troche głupie....
No nic, kończę bo trzeba się maluchami zająć
Trzymajcie się cieplutko