Zjadłam 3 paczki hahaha! :D
Nie żałuje bo jem raz na rok, co innego gdybym codziennie zjadała taką kuleczkę przyjemności i kulę kalorii :) Ogólnie i tak zmieściłam się 1500kcal więc spoko ;) Jutro i tak będzie grzesznie, bo posiłki nieregularne i wieczorem dojdzie jeszcze piwko więć na cóż... Przynajmniej w weekend bede grzeczna bo w śmierdzielni, wiec własne jedzenko i bez podjadania, gorzej z czasem na ćwiczenia :)
A jutro akcja IKEA, normalnie już się ciesze, nawet K. jest jaki smiły cały tydzień, moze się boi, ze się wycofam z tego pomysłu? Nie ma szans!
grubas002
8 lutego 2013, 13:38bardzo dobre podejscie, powodzenia :)
jeszczeimpokaze
7 lutego 2013, 21:28jak jesteś w pracy to nie bierzesz posiłku? mi zawsze szkoda nie brać ;) ale ostatnio wybieram same sałatki i najlepiej jak z brazerem :)