Myślałby kto,że jestem obeznana w dietach, za pan brat z odchudzaniem, bo w końcu praktycznie robie to całe życie, a tu taki błąąąąąąąąąąąąąd;/ do tej pory nie zwracałam szczególnie uwagi na kalorie, myslałam ,że jem za dużo, ale jak sobie podliczyłam mniej więcej co dzisiaj jadłam, to doznałam szoku!!!!! ok.800kcal;( powinno być 1300.....a ja się dziwię ,że waga stoi w miejscu, a może to szatańskie urządzenie oszukuje.... a to ja oszukuję siebie!
Codziennie trenuje z filmami Ewy Chodakowskiej, dodatkowo staram się jakoś czynnie spędzac czas , a tu taki niefart.
Organizm się broni przed utratą tłuszczu bo ma za mało kalorii i zamiast spalać , to magazynuje...matko kochana jaka ja głupia, do tego brzuch mnie boli z tego wszystkiego.
Koniecznie muszę rozpisać sobie dietę na tydzień wszystko podliczyć i zobaczymy co sie będzie działo.... mam nadzieje,że coś się zadzieje:)
Agaciiiak
24 listopada 2012, 23:46za pewne wiesz że co jakiś czas waga staje, bo metabolizm musi zmienić nawyki pracy, ale nie martw się lepiej później niż wcale zauważyć :P ... trzymam mocno kciuki i pozdrawiam :)
alesza
24 listopada 2012, 12:31Ja właśnie ciągle oscyluję ok.900-1000 i próbuję się nauczyć jeść więcej... ;)
kruszynika
24 listopada 2012, 07:22Miałam dokładnie to samo:) polecam 1400kcal + ćwiczenia:) ja teraz w sumie żyję w stresie i jem byle jak ale od poniedziałku wracam do diety:)