Dziś moje urodziny. Na liczniku wybiło 26. W tym roku wyjątkowo tego nie czuję. Rok temu obudziłam się i chciałam świętować. Czułam wyjątkowość tego dnia. W tym - jakoś mi wszystko jedno. Wszyscy składają życzenia, a ja po prostu próbuję przetrwać kolejny nasz typowy dzień.
Dziś jednak byłam bardziej produktywna niż zazwyczaj. Zrobiłam prawie całe pranie i posprzątałam dół. Jutro zakupy, kończymy szopke i wpadają znajomi. Miałam upiec sobie mega torta ale odpuszczam. Raz, że mi się nie chce, a dwa, dopiero był na walentynki, wystarczy tego słodkiego. Modlę się tylko żeby rano mąż mi nie oznajmił że znowu ma migrene.
Znowu stanęłam na wagę. Moje obsesyjne stawanie kończy się dzisiaj. Od teraz ważenia co tydzień. Przynajmniej przez jakiś czas.
Bardzo dziś ze sobą walczyłam, gdy mała zasnęła miałam ochotę położyć się w wannie z tortem na talerzu i olać pedałowanie. Ale wygrałam ze samą sobą. Ustawiłam obciążenie na 4 i po prostu to zrobiłam.
Jeśli mogę mieć życzenie urodzinowe, życzę sobie zdrowia dla mojej rodziny. Fizycznego i psychicznego. I osiągnięcia mojego celu. Do 30 to zrobię. Zostały mi 4 lata. 10kg na rok. Dam radę.
Podsumowanie dnia:
Rower 18km, 409kcal, 63minuty
Laura2014
16 lutego 2024, 22:03Wszystkiego najlepszego kochana. Życzę Ci dużo zdrowia, siły psychiki, zadowalających wyników i dużo zdrowia dla Twojej rodziny.
Perverse
18 lutego 2024, 13:49Dziękuję!