Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Czego nie lubię w swojej otyłości?

Tego, że kiedy wkładam buty jest mi ciężko i mam problem z nabraniem powietrza.
Tego, że nie mieszczę się w większość swoich ciuchów.
Tego, że jak spotykam osoby, których nie widziałam kilka miesięcy widzę ich autentyczne, trochę zdziwione, trochę zniesmaczone miny.
Tego, że jak się myję, to ZA KAŻDYM RAZEM zastanawiam się "co się ze mną stało"?
Tego, że kiedyś taka nie była,
Tego, że mam poczucie częściowej utraty kobiecości.
Tego, że kiedyś o to (i o siebie) dbałam, a w którymś momencie przestałam.

Jak to wszystko możliwe? (spi)

A Wy? Jest coś takiego, co Wam nie odpowiada?

To nie ja ;) tylko zdjęcie z netu.

  • annaewasedlak

    annaewasedlak

    4 kwietnia 2016, 17:59

    Ale ty chyba nie masz otyłości tylko nadwagę bez otyłości- tak mi się zdaje patrząc na twoją wagę na pasku i wzrost. Widzę ,ze masz niską samoocenę.Wszystko uzależniasz od kilogramów. Zobaczysz schudniesz i poczujesz się lepiej . Ja startowałam z wagą 114 kg. a dziś 75 kg chociaz na pasku jest inaczej staram się dobić do tej wagi.

    • peggy.na.obcasach

      peggy.na.obcasach

      5 kwietnia 2016, 00:06

      Według wszystkich obliczeń oraz niestety mojego lekarza jestem na początku otyłości :-/ Nie wiem sama czy wszystko jest uzależnione u mnie od kilogramów, bo w sumie dostrzegam u siebie inne, pozytywne strony. Chciałabym schudnąć - po prostu nie wiem czy mi się to uda... Ale Tobie gratuluję!!! Zrobiłaś naprawdę ogromną pracę - jestem totalnie pod wrażeniem!!! :-)

    • annaewasedlak

      annaewasedlak

      5 kwietnia 2016, 08:07

      Dziękuję i za nic nie chcę tego zaprzepaścić. Pozdrawiam

  • Allofme888

    Allofme888

    4 kwietnia 2016, 17:43

    Nie cierpię zakupów ciuchowych.. kiedyś je uwielbiałąm.. nie widzę już w tym przyjemności. Patrzę na wieszak i myślę ,, o ale piękne spodenki, o i super będą pasować do tej bluzki z narzutką" . Tak może i będą, ale nie na mnie. Nie mieszczę się w wiele ciuchów, które chciałąbym założyć. Nie ważne co założe i tak będę wyglądać źle. Moje koleżanki mnie przyćmiewają, czasami czuję się zerem. Ale jeszcze pare miesięcy, a zakupy znó staną się przyjemnością. Życzę tego wszytskim :)

    • Allofme888

      Allofme888

      4 kwietnia 2016, 17:44

      I jeszcze to, że mieszkam nad morzem.. chyba nie muszę mówić z czym to się wiąże :(

    • peggy.na.obcasach

      peggy.na.obcasach

      5 kwietnia 2016, 00:03

      Ze smażoną rybką? ;-) Rzeczywiście - mi zakupy ciuchowe też już nie sprawiają przyjemności, zwłaszcza, że jestem w fazie kupowania luźnych t - shirtów :-/ Fuuuj... Ale będzie lepiej - na pewno! :-)

  • Antonika

    Antonika

    4 kwietnia 2016, 14:14

    Rozstępy, ocierające się uda, zakrywanie brzucha przy siedzeniu rękami albo torebką, częstszy płacz, obrzydzenie, zły humor i chęć poprawienia go sobie wiadomo czym..., brak satysfakcji ze stania przed lustrem, noszenie za luźnych ubrań, świadomość, że to moja wina, że zawaliłam i byłam słaba, wstyd przed innymi i swoim ciałem - samym sobą, problemy ze stawami, przez co nie można ćwiczyć, przez co trudniej schudnąć... to tylko początek. Mogłabym wypisywać tak cały dzień, ale nie chce mi się.

    • peggy.na.obcasach

      peggy.na.obcasach

      5 kwietnia 2016, 00:01

      Hmmm... pomyślałam właśnie o ocierających się o siebie udach - zwłaszcza w czasie ciepłych dni. Musiałam używać talku, żeby jakoś to załagodzić... Zadałam to pytanie czego Wy nie lubicie, bo tak sobie pomyślałam, że jak sobie to wszystko zbierzemy (taką sumę strachów), to może jakoś wspólnie będzie nam łatwiej się właśnie tego pozbyć. Hmmm? Głowa do góry - może jakoś razem nam się uda? :-)

    • Antonika

      Antonika

      5 kwietnia 2016, 17:09

      Dzisiaj miałam okropny dzień, ale właśnie mnie pocieszyłaś. Dzięki ;) Wierzę, że się uda.

  • try_harder

    try_harder

    3 kwietnia 2016, 23:03

    @peggy.na.obcasach no pewnie, że tak :) Wreszcie mam przyzwoitą motywację do działania :)

  • try_harder

    try_harder

    3 kwietnia 2016, 22:35

    Szczerze, to w mojej nadwadze nie odpowiada mi nic, a przeszkadza wszystko. Dlatego mam mocne postanowienie poprawy :)

  • ZobaczePiatke

    ZobaczePiatke

    3 kwietnia 2016, 21:47

    Ja mam niby "tylko" nadwagę, ale właściwie większość Twoich wniosków mogłabym przypisać do siebie :/

    • peggy.na.obcasach

      peggy.na.obcasach

      3 kwietnia 2016, 23:00

      Nie chcę straszyć, ale też myślałam jeszcze jakiś czas temu "to tylko nadwaga". Jak się w którymś momencie okazało, że to już otyłość I st., to myślałam, że padnę :-/ Zdradliwa ta granica, oj zdradliwa... Ale wierzę w nas i nasze powodzenie!!! Trzymam za Ciebie kciuki!!!

    • ZobaczePiatke

      ZobaczePiatke

      3 kwietnia 2016, 23:05

      Tzn. nie to żebym ja się jakoś broniła przed pojęciem "otyłość" po prostu przyjęłam tę nadwagę, bo tak mi vitalia wyliczyła z BMI :p jak dla mnie nadwagą to tak samo źle jak otyłość, więc nie to żebym ja się nie martwiła, bo to tylko nadwaga :D Jak dla mnie jak patrzę w lustro to spokojnie mogę uznać, że jestem otyła :D

    • peggy.na.obcasach

      peggy.na.obcasach

      3 kwietnia 2016, 23:16

      Eee tam - nie ma się co czepiać nomenklatury - ważne, że nie czujemy się komfortowo same ze sobą, ALE NAJWAŻNIEJSZE, że coś z tym robimy!!! :-)

  • CookiesCake

    CookiesCake

    3 kwietnia 2016, 21:19

    Ja mam otyłość I stopnia, ale w ogóle się tak nie czuję.. najbardziej wkurza mnie że szybko zaczynają mnie nogi boleć..

    • peggy.na.obcasach

      peggy.na.obcasach

      3 kwietnia 2016, 22:59

      Ja się niestety tak czuję :-/ A z nogami to masz rzeczywiście rację - tym bardziej, że prawą nogę mam po trzech operacjach - rzeczywiście od tej wagi stawy wysiadają... i kręgosłup też :-/ Aaale będzie OK!!! :-)

  • Silna2014

    Silna2014

    3 kwietnia 2016, 18:12

    Dużo rzeczy mi nie odpowiada przede wszystkim jestem zła sama na siebie nie całe 2 lata temu schudłam ponad 30 kg do wagi 73 i prawie wróciłam do wagi sprzed tej diety ale już jestem na dobrej drodze -7 kg za mną. Czuje się mniej atrakcyjna, gorsza od innych, przeszkadza mi mój brzuch i ogóle moja nadwaga. Chcę znowu czuć się pięknie i lekko.

    • peggy.na.obcasach

      peggy.na.obcasach

      3 kwietnia 2016, 18:19

      W takim razie trzymam za Ciebie kciuki!!! Sama widzisz, że już raz Ci się udało, więc można sądzić, że i tym razem się uda! :-) Bierzemy się za siebie!!!

    • Silna2014

      Silna2014

      3 kwietnia 2016, 18:22

      Uda się na pewno za dużego kopniaka i powera dostałam żeby się poddać jestem silna i wygram walkę :)

  • Annabelle84

    Annabelle84

    3 kwietnia 2016, 18:03

    Nie jesteś sama, tego samego w sobie nie lubię. Trzeba to zmienić. Trzymam kciuki!

    • peggy.na.obcasach

      peggy.na.obcasach

      3 kwietnia 2016, 18:11

      Dzięki, za Ciebie też trzymam kciuki!!! :-)

  • grubas11111

    grubas11111

    3 kwietnia 2016, 17:40

    ja ostatnio bardzo przytyłam, ważę 60 kg przy 160 cm, niby nie otyłość, lecz czuję się fatalnie. Najbardziej nie lubię tego, jak wyglądam, że mam bardzo duży biust i ciężko mi znaleźć biustonosz, w żadne ciuchy, które kiedyś bardzo lubiłam się już nie mieszczę a no i tego że domyślam się, co myślą o mnie inni i jeszcze niemiłych komentarzy mojej mamy :<

    • peggy.na.obcasach

      peggy.na.obcasach

      3 kwietnia 2016, 17:47

      Ech... :-( no to przykro mi, ale mam nadzieję, że damy radę! Wiesz - z jednej strony nie bardzo należy przejmować się tym "co ludzie powiedzą", ale z drugiej strony czasami się nie da. Co do naszych mam - ja notorycznie słyszałam w swoim życiu (nawet, jak ważyłam 20 kg mniej), że "mogłabym schudnąć tak 15 kg" - wiem, że to nie jest zbyt miłe. Teraz moja mama też zwraca mi uwagę na to, ale w trochę inny sposób - raz milszy, raz mniej miły :-/ Ale tak czy inaczej - trzymam mocno za Ciebie kciuki!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.