Budzę się o 6.00 do 6.30 usiłuję wstać szybko wciągam ciuchy i robię ŚNIADANIE stało się ważniejsze niż make up itp. co mnie cieszy wychodzę na zajęcia idę na piechotę (specjalnie nie kupiłam miesięcznego żeby więcej chodzić pieszo-wkurza mnie to czasami ,ale jak po dwóch tygodniach wejdzie mi to w nawyk to może sobie go kupię.)
Wykład nawet ciekawy,ale godzina fatalna ;)
Spacer z powrotem,odbiór książek w bibliotece i znowu na uczelnię :) prezentacja zajęcia do 13 i robienie obiadu.
:)
Śniadanie:
2 kromki chleba-graham
z twarożkiem chrzanowym-fromage
1/2 ogórka szklarniowego
II Śniadanie:
Pomarańcza
Obiad:
3 kotlety sojowe+ 6 małych młodych ziemniaków w mundurkach + 3 ogórki konserwowe+łyżka masła
Zdaje sobie sprawę że masło jest nie zdrowe,że nie powinno się jeść ziemniaków w mundurkach ,ale czasami mogę sobie pozwolić nie używam masła do chleba ani nawet margaryny tylko pod ser żółty tak więc uważam że raz na jakiś czas mogę się skusić
Co do kotletów sojowych jak i innych :
Ja panierkę zamiast z bułki tartej robię panierkę z otrębów+ coś ;) (zazwyczaj siemię lniane,słonecznik,pestki dyni,sezam ,ale teraz wykorzystałam domowe musli które było z rodzynkami i skórką pomarańczy nadało to słodkiego posmaku ,ale ogólnie było smaczne.Może moja panierka z rodzynkami więcej kalorii trudno ,ale na pewno była zdrowsza od pszennej bułki tartej.Jeśli macie większą rodzinę i elektroniczną tarkę możecie też zetrzeć wyschnięte pełnoziarniste pieczywo i mieć tanią i zdrową "bułkę" tartę.
Pomysł na panierowanie w otrębach z ilewazy.pl - fajna strona do szacowania kalorii jeśli ktoś ma zdrowe podejście i nie liczy każdej najmniejszej.Ja wcale nie liczę ,ale są czasami fajne przepisy i ciekawe produkty więc szukam inspiracji.
Kolacja:kisiel
Wynikło to z tego że poszłam spać "na godzinkę o 17,30 ,a obudziłam się o 22 organizm był wykończony po porannym wykładzie i odmówił mi posłuszeństwa.
Tak trochę spaliłam kotlety, tak zdarzyło mi się to właśnie wtedy kiedy robiłam zjecie :(
Pozdrawiam.Nie wiem czy nie mam już dosyć chodzenia na uczelnię na piechotę ,ale nie poddam nie kupuje biletu bo nie mam za co ,a później może kupie jak uznam że mi potrzebny na razie nie jest konieczny,nawet jak przyjdą pieniądze chyba go nie kupię.
A i macie zdjęcie z moim nowym sąsiadem z soboty zobaczycie jak wyglądam :) i kuchnia z akademika :) i wspólne gotowanie ;p patrzcie jak wyglądam teraz postaram się wstawiać jakieś swoje zdjęcia żeby oprócz danych wagowych i pomiarów można było zobaczyć jak się zmienia moje ciało ;)
Doskwiera brak piekarnika,brak blendera brak porządnej patelni brak maszynki do mielenia mięsa czy elektronicznej tarki ,ale próbuje :)
olsons
4 czerwca 2014, 14:32obiad wygląda smakowicie :D ps. też chce takiego sąsiada ;)