Po porannym ważeniu miałam dzisiaj świetny humor miła odmiana bo przez ostatnie dwa tygodnie czułam się jak balon waga stała a ja miałam wilczy apetyt i chodziłam zła jak osa a wszystko przez okres największy wróg diety u mnie, nie wiem jak u Was?
Menu:
Śniadanie: 2 kromki grahama z pasztetem swojskim i pomidorem, kawa zbożowa z mlekiem
2 śniadanie: mały banan
Obiad: zupa kalafiorowa
Kolacja: piętka i kromka grahama, kaszanka, ogórek konserwowy
Przekąska: 2 tekturki chrupkiego z masłem i twarogiem, rzodkiewki
Aktywność:
Insanity Max Interval Circuit 60min
Spacer 40min
Śniadanie: 2 kromki grahama z pasztetem swojskim i pomidorem, kawa zbożowa z mlekiem
2 śniadanie: mały banan
Obiad: zupa kalafiorowa
Kolacja: piętka i kromka grahama, kaszanka, ogórek konserwowy
Przekąska: 2 tekturki chrupkiego z masłem i twarogiem, rzodkiewki
Aktywność:
Insanity Max Interval Circuit 60min
Spacer 40min
Moja koszulka po dzisiejszych ćwiczeniach, dostałam niezły wycisk
Tył
i
Przód
Tył
i
Przód
ToMojCzas
5 listopada 2013, 21:24zupka wygląda fenomenalnie! :)
kompulsiarz
5 listopada 2013, 08:20niestety, ten energy drink był mi wczoraj BARDZO potrzebny :P
angelisia69
5 listopada 2013, 05:08Ale smacznie,jak ja kocham kaszanke.Kurcze twoje menu zawsze kusi takim swojskim jedzonkiem :P no i jak zawsze zdrowe,duzo warzywek i roznorodnosc ;-) nie jak u mnie monotonnia :P
Inna_1
4 listopada 2013, 22:59Uwielbiam mieć taką koszulkę po ćwiczeniach bo wtedy wiem że spaliłam coś:) twoja zupa - mmm pysznie wygląda:) u mnie przy okresie to samo...
Lovelly
4 listopada 2013, 20:09mmmm zupka! ale trening ostry widzę!