Z M. bywało różnie, ale uważam, że tak jest w każdym związku.
Wczoraj doszłam do wniosku, że On cały czas jest obok mimo, że nie zawsze było miło i przyjemnie. Nie powiedział do tej pory, że nie daje rady, że nie czuje się szczęśliwy, chce to zakończyć... A ja powiedziałam...
On mówi: "Ale mi jest z Tobą dobrze..."
Mi z nim nie jest łatwo, On o tym wie i spuszcza głowę.
Ale kocham. Pokochałam i marzę by się nam udało, by stało się jak On powiedział:
" Za 5 lat będziemy zgodnym małżeństwem" :)
Ot, refleksje 23-latki, która jeszcze nie wie, co naprawdę pragnie, chce od życia i w jakim kierunku zmierza....
NigdyNieKochalam
17 marca 2013, 22:45Rewelacyjna myśl. ;)