W skrócie to wygląda tak... jutro o 4:30 ja wyjeżdżam do Warszawy, jutro ok. 21:00 wraca moja mama z Włoch po trzech miesiącach, we wtorek o 4 rano moje kochanie wyjeżdża do Holandii... A jednak... :( smutno mi, tak niedawno cudownie się zaczęło a już żegnać trzeba się...
Specjalnie dla niego przyjechałam teraz na weekend do domu, jeśli pojedzie to cieszę się że mogłam go zobaczyć... a jeśli pojedzie a mnie by tu nie było, nie odżałowałabym, że pojechał bez pożegnania...
Wciąż mi powtarzał że po co on tam jedzie, jak on beze mnie wytrzyma, nie no, nigdzie nie jedzie, wspominał, że ja do niego może przyjadę... kocham Go...
Gdyby nie on te minione wakacje były by dla mnie męczarnią, zapewne powróciłyby zmienne nastroje, poczucie bezsensu, brak ochoty na cokolwiek, a tak żyłam! Nie siedziałam tylko z rodzeństwem w domu, wyciągał mnie choćby na spacer, nad jezioro, do siebie do domu, do baru, po film do wypożyczalini, zawsze świetnie sią dogadywaliśmy :) Był gdy miałam gorsze dni, gdy nie było mamy, nikogo do kogo mogłabym się zwrócić, był on... Przytulił gdy płakałam, śmiałam sięz nim, potrafi mnie rozbawić... Nie da się wszystkiego opisać słowami! To chba nazywa się kochanie.. Kocham i jestem kochana :) Oby ta miłość przetrwałą ta rozłąkę, ten przecież krótki czas :) Wierzę w to...
Pięknie gra na organach... Uwielbiam patrzyć na jego palce poruszające sie po klawiszach... i na wyraz twarzy gdy gra... a gra, np. utwór HIM pt. "Join me". Posłuchajcie tej melodii... :)
Pozdrawiam i dzięki za miłe słowa
aniakami
21 września 2008, 19:15Rozstania zawsze są smutne ale pomyśl jakie będzie wasze powitanie :) Mój facet mieszka i pracuje w Anglii, widzimy się co pare miesięcy, jest mi cholernie ciężko i bardzo cierpię z tego powodu. Gdy skończę szkołę to mam w planach pojechać do niego na stałe, nie chcę go tutaj ściągać, nie chcę aby rezygnował ze swoich marzeń. Jesli ma się tutaj męczyć za 1000zł to ja wolę się pomęczyć rozłąką. Tam jest kimś a tutaj byłby zwykłym robolem. Nie martw się i głowa do góry, wiem co czujesz, ale rozłąka na tak długo nie jest wcale zła. Będziesz miała pewność że to jest ten jedyny. Pomyśl że ja wróci ty będziesz przepiękną laską a on od nowa się w tobie zakocha:) Pozdrawiam:*:*