Jak chciałyście tak więc macie krótką relację ze spotkania z facetem poznanym na pewnym portalu (szczegóły - wpis z 22 maja). Aj! Było bardzo miło. Spokojnie, uprzejmie i ciekawie, trochę się denerwowałam bo właściwie jestem dla niego małolatą... ja 19 a on 27 lat.... Ale jest sympatyczny, rozgadany, nie szpanuje, a z wyglądu.... miód dla oczu...ech, jestem zadowolana, myślę żebyło dobrze, no nie dam rady wypisać wszystkiego, ale uwieżcie, że wasze wpisy by jednak iść, nie wstydzić się siebie i tak nic nie tracę dużo mi dały i a co! przeżyłąm i jestem zadowolona. Więcej nie będę wachać się spotkać się czy nie :)
Dziś z dietą rewelka w porównaniu z wcześniejszymi tygodniami, cały dzień poza domem i choć zjadłam i tort (ur. taty) i 2 TrzyBity to kalorycznie good, bo nie jadłam śniadania i kolacji, teraz czuję ssanie (fantastycznie!). Poza tym Mam motywację by się mu podobać. Dzięki Vitalijki za przekonanie mnie na randkę :) Buziaki!!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
niquaone
25 maja 2008, 23:49Ja w zeszłym roku umówiłam się z 27latkiem na pływalnię:) Poznałam go na tlenie - nie szukał dziewczyny jako tkaiej, tylko towarzyszki na basen:P Na szczęście był to okres, w którym mi się schudło ( ale i tak należy mi się medal za odwagę!:P bo ważyłam tyle co teraz )... i poszliśmy na ten basen jeszcze kilka razy;P Skończyło się, bo to nie był facet na życie - tylko na pływalnie:P A ja nie mogłam już nim chodzić, bo miałam pana P. :) Pozdrawiam!!:*