Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
30.05.2011 waga spadła, ale jeszcze daleko, a
marzenia coraz bliżej...


Dziś rano 78,5 kg. Wiem, że przytyłam, ale paska nie zmieniam bo chcę go jak najszybciej dogonić.
Od pierwszego czerwca zaczynam pracę. Na razie 3-tygodniowe szkolenie, za które dostanę wynagrodzenie, a od 1 lipca zatrudnienie  W końcu coś się ruszyło! Bez pracy jestem od 20 grudnia 2010r. Ale swoje odpracowałam za granicą i już dostałam zwrot podatku ponad 2 tysiące EURO, a więc nie wyszłam na minusie  I czekam na kolejny zwrot...
Mój cel aby się wyprowadzić z domu jest coraz bliżej.... Yupi! Jeszcze tylko rzucę palenie, schudnę do minimum 68 kg i będę super zadowolona z siebie. 
  • MoOoNIKA12345

    MoOoNIKA12345

    30 maja 2011, 10:58

    trzymam kciuki i ciesze sie ze wszystko wychodzi:D a marzenia sie spelniaja i chociaz moze to mowi ta co caly czas w to nie wierzy ale tak jest bo sama niedwno bylam w pulapie 77 a juz dzisiaj 67 tazke warto gonic marenia i palic dziada jak to mowia vitalijki:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.