Pojawiam się i znikam...
Czasu i mocy nie było.
Niby z dieta i ćwiczeniami nic wspólnego nie maiłam, ale jednak skupmy się na pozytywach.
Bardzo ładnie weszło mi w krew niejedzenie po 20.00
Nie jadłam (prawie wcale) chleba.
Dużo chodziłam.
Nie przytyłam :D
goraleczka20
8 sierpnia 2012, 10:42no i to sie liczy, żeby waga się stabilizowała, aby nie rosła, a malała, także jest dobrze:) Pozdrawiam :)