:)
Hmmm...
Nie obyło się bez grzechów. Trochę chleba, majonezu, rollo kebab (ale tylko jeden), jedzenie po 20:00 i brak ćwiczeń.
Jeszcze nie miałam obrony, ale już załatwiłam wszystko i tylko to mi zostało więc siedzę w domu i się uczę.
Ćwiczyć jeszcze mi się nie chce (zbieram się dopiero psychicznie hee), ale wracam do ładnego odżywiania.
Plaża czeka.... :)
Independently
22 czerwca 2012, 10:44Zdjęcie, marzenie :) Powodzenia Kochana! Czekam na dobre wieści :D
amaa19
21 czerwca 2012, 23:24powodzenia dobrze ze wracasz ;)
fitskinnybitch
21 czerwca 2012, 21:01Dziękuję :*
goraleczka20
21 czerwca 2012, 18:18trzymam kciuki, Powodzonka :)
Siranel
21 czerwca 2012, 15:11po obronie nadrobisz :)