Cześć! ;)
Pisałam rano, ale napiszę jeszcze raz- sumując dzisiejszy dzień ;)
Siedem godzin w pracy- tj. biegania i załatwiania przeróżnych rzeczy tak mnie wykończyły, że gdy tylko wróciłam do domu- moim jedynym marzeniem było walnięcie się na łóżko i spanie, spanie, spanieeeee!! Lecz nie! Bo gdyby tak było, to dzień zakończyłby się bez jakiekolwiek treningu dziś ;) Dziś wyciągnęłam na wieczorne bieganie moją współlokatorkę. Dobrze sobie poradziła jak na osobę, która na co dzień nie biega, nie ćwiczy; ale- jest szczupła i ma dobrą kondycję ;)
Jestem baaardzo zmęczona, więc kładę się już spać ;)
Do jutra! ;)