myśląc o motywacji mam na myśli rodziców, którzy są do mnie strasznie nastawieni, zero wsparcia, wiary, pomocy, ciągłe krytykowanie wyglądu. czasami mam ochotę w ogóle nic nie jeść, żeby pokazać im, że schudnę szybciej niż im się wydaje, ale jestem świadoma tego, że taki ruch zaszkodziłby mi tylko. dlatego robię wszystko stopniowo i czekam na efekty. do koncertu zostało tylko 37 dni, co jeszcze bardziej pcha mnie do przodu :) wiem, że teraz nic mnie nie złamie, bo moja psychika nie zniesie więcej krytyki, wolę już nigdy nie słyszeć nic na temat swojego wyglądu. może dla niektórych może wydać się to dziwne, mogą pomyśleć że robię to z powodu opinii innych, aczkolwiek robię to tylko i wyłącznie dla siebie z powodu nienawiści do wlasnego ciała.
dzisiejszy jadłospis w normie: śniadanie - platki kukurydziane, drugie śniadanie - jabłko, obiad - gotowana pierść z kurczaka + ogórek konserwowy.
ćwiczyć nadal nie mogę,niestety.
pozdrawiam :)
dzisiejszy jadłospis w normie: śniadanie - platki kukurydziane, drugie śniadanie - jabłko, obiad - gotowana pierść z kurczaka + ogórek konserwowy.
ćwiczyć nadal nie mogę,niestety.
pozdrawiam :)
paulavita
17 lutego 2013, 21:22na psychikę nie narzekam, bo wiem jakie tutejsze społeczeństwo jest zawistne, komuś się powinie noga i to najlepszy moment kiedy mogą komuś dowalić :) mam dystans do siebie, ale korzystam teraz z momentu kiedy uwaga ludzi zwróciła się na mnie, żeby pokazać że potrafię coś w sobie zmienić.
qusiq
16 lutego 2013, 15:51A kogo co to obchodzi ile ważysz, masakra.Nie dołuj się dziewczyno plotami,ten kto plotkuje i mówi złe rzeczy o kimś innym nie jest wart Twojej uwagi,chociaż wiem jak możesz się czuć, bo też miałam na bakier z rówieśnikami i przez wiele lat dochodziłam do równowagi psychicznej... Ładna jesteś więc uwagami na temat wyglądu nie masz co się przejmować.
paulavita
16 lutego 2013, 15:26no niestety tak jest, młode społeczeństwo jest teraz strasznie zawistne i dwulicowe, wystarczy że ktoś przytyje 3kg a już wszyscy plotkują, a wiadome, po jakimś czasie takiego plotkowania kończy się dystans do siebie i nie można wytrzymać.
paulavita
16 lutego 2013, 15:24dokładnie o to mi chodzi! nawet kiedy jestem na diecie i robię sobie dajmy na to pieczywo chrupkie czy cokolwiek to i tak słyszę "znowu jesz, nie mogę na Ciebie patrzeć" itp, a wiadome jakie to uczucie. Dziękuję i w takim razie również trzymam kciuki! :)
qusiq
16 lutego 2013, 15:12nienawiść do swojego ciała -straszne :(, kurcze, taki wiek chociaż wy teraz macie gorzej wszędzie lans chudości i pewnie presja rówieśników jeszcze gorsza niż kiedy ja byłam nastolatką. Ale, że rodzice Cię nie wspierają w zdrowym odżywianiu i akceptacji siebie.Mądrze myślisz ,żeby sobie nie zaszkodzić.
aannxx
16 lutego 2013, 15:02Powodzenia, trzymam kciuki;)