Dzisiaj obudziłam się dopiero o 10,a raczej mężyk mnie obudził.
Poszłam spać dopiero po 4 nad ranem.
Brzuch tak mi się daje we znaki,że z bólu nie mogę spać...
Niestety dzisiaj kolejny dzionek bez ćwiczeń i mojego
kochanego biegania.Już nie mogę się doczekać kiedy znowu
zacznę ćwiczyć.
Zapewne waga nie ruszyła ani grama w dól z powodu
małej aktywności fizycznej.
Hmmm... i jestem z tego strasznie zła bo wiosna już dużymi
krokami się zbliża a ja nadal mam swój nadbagaż ;-(
Załapałam trochę dołka bo nie wiem czy jeszcze zdążę tyle
kilogramów schudnąć.
Hmmmm...do urodzin myślałam,że jeszcze cokolwiek
zrzucę,ale jednak mi się nie uda.
CHOLERA
zawsze jakieś choróbsko musi się człowieka czepić i ten leży jak dętka....
Mam nadzieję,że przynajmniej Wy walczycie dalej i kilogramy uciekają!
Moje Menu:
I Śniadanie: 2 kromki chleba z szynką,herbata czerwona
II Śniadanie: Sok wielowarzywny świeżo wyciśnięty
Obiad: Tortelinii
Podwieczorek: Ziarna słonecznika,płatki z owocami
Kolacja: Shake z kiwi
Pozdrawiam Was serdecznie!!!!
Julia551
8 marca 2013, 20:52Nie ma co załapywać doła!;*
ojtajolunia
8 marca 2013, 18:23Kurcze wy to macie dobrze, śpią pochodzenia której chcą;-) zazdroszczę
mona26r1
8 marca 2013, 17:23zdrówka i słoneczka :)
aurinzu
8 marca 2013, 16:06Szybkiego powrotu do zdrowia słońce !!! Dużo siły :* Mam nadzieję, ze w końcu Cię puści te choróbsko :* Dasz radę , nie łam się ! Wszystkiego najlepszego w tym dniu dla nas ! :) Niech to będzie udany dzień :*