Weekend u Siostry baardzo udany. Szkoda, że tak szybko minął, ale za miesiąc znów się widzimy, a później czeka nas wspólna majówka!
Diety oczywiście w weekend nie było, ale nie to było najgorsze! Najgorsze, że dopiero po powrocie do domu zaczęło się prawdziwe wpier*alanie przepraszam za wyrażenie, ale "jedzeniem" takiego obżarstwa nazwać nie można. Pchałam siebie jak w kaczkę!
W poniedziałek zamówiłam suknie ślubną. Ostatecznie zdecydowałam się na suknie tiulową w literkę A, taką mniejszą księżniczkę, z krótkim gorsetem, z pasem z aplikacją z kamieni i dekoltem w serduszko. Może i nie będę zbyt oryginalna w takiej sukni, ale w takim typie było mi najładniej i najlepiej się czułam.
A dziś byłam na zakupach! Miałam tylko jechać do zary kurtkę zwrócić i buty kupić w daichmanie, ale jadąc zdecydowałam się, że wstąpię do lumpa i to był strzał w dziesiątkę! Dzień dostawy więc jak na second handowe ceny drogo, bo 80 kg za kg, ale kurde warto było! Było bardzo dużo rzeczy nowych, które kosztowały ok 20 zł za sztukę.
I tak kupiłam sobie spodnie musztardowe i czarne eleganckie, taki krótszy sweterek biały w czarne paseczki z rękawami 3/4, białą romantyczną sukienkę na lato, burgundową sukienkę ze świetnymi wycięciami na ramionach (już ja planuję założyć w święta i jest moim wielkim motywatorem!). Kupiłam też koszulkę sportową z długim rękawem do biegania teraz już wyglądam jak biegowy profesjonalista, bo ostatnio tez zaopatrzyłam się w spodnie do biegania w biedronce
Zjedzone:
śniadanie: razowiec z serem feta 300 kcal
2 sniadanie: banan 100 kcal
obiad: 2 miseczki zupy 300 kcal
podwieczorek: deser aero, plasterek sera, 2 plasterki szynki, jabłko 250 kcal
kolacja: sałatka z warzyw z oliwą i tuńczykiem 250 kcal
suma: 1200 kcal
Dziś dopiero wróciłam do diety i ćwiczeń. Może wyda Wam się to głupie, ale obżerałam się przez te kilka dni, ostatni weekend tez był zły i już jestem grubsza nawet mama zauważyła, że przytyłam!
Nie biegałam od czwartku i dziś musiałam skończyć po 4 km! Bolały mnie piszczele i ścięgna, chyba zbyt słabo się rozgrzałam. Jeżeli ktoś z czytających biega, to proszę, żeby mi podpowiedział jak następnym razem uniknąć takiej sytuacji i co może być przyczyną będę wdzięczna!
naajs
27 marca 2014, 08:39wracaj na dobre tory :*
chrupkaaaa
27 marca 2014, 07:51Super ze weekend si ę udał :) A suknia nie zawsze musi byc jakas oryginalna wypasiona bo zwykła, delikatna i elegancka jest zdecydowania lepsza, wygładą się w niej nieziemsko i ak na pewno będzie :)