Wrocilam;) Jak było? Wspaniałe! Oprócz plaż, wulkanu, zwiedzania wyspy i moich najukochanszych fal oceanicznych miałam też przyprawiająca nieledwie o zawal, przygodę. Było tak: mam swoją ulubioną plaże, nazywa się las Vistas, przeczysta woda, wspaniałe widoki ze o piaszczystej plaży nie wspomnę. Jednak razu pewnego za podszeptem ani chybi teneryfianskiego diabelka zaproponowałam corce żebyśmy zajrzały do maleńkiej zatoczki przy porcie w Los Cristianos bo jakoś dziwnym zbiegiem okoliczności dotąd ja omijałam. Poszlysmy, córka zalegla na plaży której jest fanką ja zaś w te dyrdy do wody. Była jakaś zmacona, dna nie było widać, to ewenement na wyspie. Dla mnie to pestka, ratownik był, ludzie co prawda bliziutko brzegu moczyli się w wodzie wiec postanowiłam popływać troszkę dalej. Blisko brzegu w wodzie zauważyłam grupkę facetów w średnim wieku którzy stojąc wpatrywali się tępo w wodę. Zauważyłam tez liczne pęcherzyki powietrza przed nimi. Pomyślałam, wulkaniczna wyspa, może jaki tlenek siarki??? Obeszłam gapiów z dala i poplynelam przed siebie, poplywalm czas jakiś i uznałam ze pora wracać. Jakieś 20 m przed gapiami stanelam na nogi bo zrobiło się płytko. Stanelam!! Ale kurna nie na piasku jak każdy by się spodziewał! Stoję i czuje ze to chyba zdechła ryba, brrrrrrr otrzasnelam się z obrzydzenia i spierniczam czym prędzej do brzegu! Robie krok następny i następny i zgadnijcie po czym dokładnie deptałam? KAŻDY KROK TO RYBA!!!! Przy dziesiątym nie wytrzymałam i wrzasnelam sobie z leksza gestykulujac gwaltownie. Gapie dopiero teraz się obudzili i przemówił każdy w swoim języku jak w wieży Babel. Na pół żywa psychicznie wyskoczyłam na brzeg i z córką w te dyrdy do ratownika. Mówimy co i jak że w oceanie pełno zdechlych ryb leży a on nam na to z niezwykłym spokojem: te zatokę nie wiedzieć czemu upodobały sobie manty Manty! Które co roku wybierają się tu w ostatnią drogę na wieczny odpoczynek ale ze to całkiem niegroźne hahaha a gdzie tabliczka z informacja! Jak się zapewne domyślacie, ten tlenek siarki to był gaz wytwarzajacy się z ciał zdechlych mant! Pozostało mi tylko wziąć dokładny plazowy tusz i pomaszerowac z wielką ulga na las Vistas gdzie mogłam podziwiac promienie słoneczne załamujace się na dnie w idealnie przezroczystej wodzie;)))
PS.wagę wpisze jutro
paniania1956
24 sierpnia 2017, 23:18Do tej zatoki? Szczerze mówiąc nie wiem ale na Teneryfe to na pewno.
tara55
24 sierpnia 2017, 17:24A to miałaś nie codzienną przygodę.!!! Jesteś mocną kobietą a najbardziej to psychicznie. Ja tam umarłabym ze strachu.!!! Umiesz zachować stoicki spokój i opanowanie. Brawo.! Czy jeszcze tam powrócisz.?
Berchen
24 sierpnia 2017, 06:46Oj , niezla przygoda, musialas sie poczuc. Widze ze bardzo ladnie krok po kroku odczepiaja sie twoje wagoniki , jak kiedys pisalas - przejrzalam dawne wpisy i bylabym wdzieczna za wskazowki - mam podobne probley zdrowotne (zdiagnozowane dopiero teraz) i probuje dostosowac odzywianie do tych warunkow - odstawiam gluten i mleczne - moje pytanie - czy musi byc na 100 procent czy wystarczy na 95, i drugie - rozumiem ze schodzilas z wagi przed uzupelnianiem hormonow? endokrynolog nic mi na moje hashimoto nie dal i nie wiem czy bez leku am szanse schudnac - idzie bardzo opornie. Czy faktycznie musze zrezygnowac ze wszystkich owocow??? Napisz mi prosze , bo jestem juz na wykonczeniu w szukaniu rozwiazan.
.Kicia.
23 sierpnia 2017, 23:53Super przygoda. I dziekuje za komentarz oraz gratuluje takiego spadku wagi. Pozdrawiam
paniania1956
23 sierpnia 2017, 19:55Beata, nomen omen morski diabel;)
paniania1956
23 sierpnia 2017, 19:54Dziękuję za wpisy!
Beata465
23 sierpnia 2017, 19:08No faktycznie przygoda niezwykła, co do podszeptów: czyż manta nie jest zwana " diabłem morskim"?
dorotamala02
23 sierpnia 2017, 18:13Ale przygoda!!! Cieszę się że wypoczęłaś w promieniach słońca.Pa:)))
Margolcia0803
23 sierpnia 2017, 15:30Niezła przygoda