Nie nie nie schudłam 10 kg. Po prostu odnotowuję że zyję;). Przejrzałam pamiętniki odchudzania wszystkich moich znajomych których pozdrawiam serdecznie; jak widzę tylko ja sie obijam, inni walczą, a ja zwlekam sobie z dnia na dzień, dobrze że waga nie rośnie juz więcej... ale poczekajcie, przyjdzie czas że wezmę się w garść (troche trudno w jedna graść, za duża objętość;))
ja znowu wczoraj zawaliłam ale nie nie poddaję :)!
iwosmo
29 listopada 2010, 12:18
zeby wreszcie sie zebrac, musisz do tego "dojrzec" i potem poleci samo...wiem cos o tym, nie katuj sie, bo to ma negatywny wplyw na ciebie... spokojnie sobie sama ustal, nie sluchaj cudzych, czasami glupich rad, tylko rob jak uwazasz. Jak juz tu dotarlas, tzn na vitalie to jest duzy krok do przodu...
zycze powodzenia i sukcesow
buziaki
iZaCzArOwAnYmOtYlEki
29 listopada 2010, 12:28ja znowu wczoraj zawaliłam ale nie nie poddaję :)!
iwosmo
29 listopada 2010, 12:18zeby wreszcie sie zebrac, musisz do tego "dojrzec" i potem poleci samo...wiem cos o tym, nie katuj sie, bo to ma negatywny wplyw na ciebie... spokojnie sobie sama ustal, nie sluchaj cudzych, czasami glupich rad, tylko rob jak uwazasz. Jak juz tu dotarlas, tzn na vitalie to jest duzy krok do przodu... zycze powodzenia i sukcesow buziaki