Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
szefie, za mauo pijesz, dlatego cię telepie. |12


Czill w Guadzie udał się konkretny. Na 3odzie było zajebiaszczo! GrubSon na żywo to moc, której nie da się opisać. Tym bardziej w takiej kameralnej scenerii, w małym barze, znajdując się od niego na wyciągnięcie ręki! Ze sceny wskoczył prosto na naszą załogę :D
Konkret był taki, że zostaliśmy do niedzieli. W sobotę był Fandango Gang ;) Ale na GrubSonie i tak lepiej.


W niedzielę niestety nie pojechaliśmy do Chełma, ekipę mi zamuliło po tak grubym weekendzie no i plny się nie mnożą.
A wczoraj znowu melanż, po taniości, bo na miejscu :P Niestety zakończony kolejnym przykładem na to, że alkohol rodzi szaleństwo- fight, jeden z moich kolegów musiał zostać na obserwacji w szpitalu. Oczywiście nic mu nie będzie, to nic poważnego, ale przecież trzeba "unikać niepotrzebnych walek"!

Dieta ok, biorąc poprawkę na wydarzenia ostatnich dni :) Wczoraj po dosyć lightowym obiedzie zgrzeszyłam twisterem z m&m'sami, a na kolację wsunęłam zupkę chińską, po i przed chmielową..:D Ale jest dobrze.


27.O7.2O1O
po 7.OO- mała kromka z wędliną i papryką
12.45- jajecznica z 2 jaj z pomidorem i kiełbaską, 2 małe kromki
15.45- fasolka szparagowa w pomidorach, kawałek kiełbaski, parę ziemniaków
18.3O- serek wiejski z pomidorem i cebulką

brzuszki- 2OO



© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.