Mam w sobie tyle energii do działania, bo wiem, że ten rok będzie super. Mam zaplanowane tyle wyjazdów, tyle nowych miejsc do zobaczenia. Spotykam się częściej ze znajomymi i czerpię większą radość z życia. Odchudzam się, owszem, ale na luziku. Woda, rower, zero słodyczy i odstawiłam chleb, wolę zamiast tego zjeść owsiankę albo jakąś dobrą kaszkę z warzywami.
2017 dopiero się zaczął, a ja już czuję się szczęśliwa. Pięknie.
Tyle w tym temacie.
P.S. Gdyby kogoś zastanawiało czy weganka nadal trwa to tak. W domu nie jem produktów odzwierzęcych w ogóle. Ze znajomymi czasem coś wpadnie. Ale chill. Po co się niepotrzebnie stresować kawałkiem masła czy łyżką śmietany.
Dla mięsa natomiast stanowcze nie. Nie potrzebuje tego, nie brakuje mi go. A już ponad pół roku ^^ <3
Owocnego nowego roku i pracy nad sobą kobietki!
spelnioneMarzenie
8 stycznia 2017, 18:14:)
angelisia69
8 stycznia 2017, 16:44i super ze takie nastawienie ci towarzyszy ;-) oby zapal nie mijal.dla mnie chleb moglby nie istniec,sniadania wlasnie wole miseczkowe,i bulka u mnie zagosci 1-2 razy w miesiacu :P Pozdrawiam