Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Przeżyj ze mną spadek 60kg ciała bez efektu jo-jo
(1 wpis, ale uaktualniany prawie codziennie)


                                                                                                                                       Wielce Szanowny Czytelniku, Cały Wieczór 24 maja 2013 roku zajęło mi założenie pamiętnika na  Vitalia.pl. Od jutra będę dzielił się moją drogą zaczętą od 142,20 kg a zakończoną na około 76 kg. A tu i teraz muszę już kończyć pierwszy wpis w pamiętniku na Vitalia.pl - pora kłaść się spać. Dobranoc.

 WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE

COPYRIGHT C Jerzy Bonarski and www.vitalia.pl  

WSTĘPMoże na wstępie przedstawię się: wzrost, od dziewiętnastego roku życia, 175 cm; waga w czwartej klasie dziennego ogólniaka (1975/76) 75 kg, a waga w roku 1979 - w roku poboru do wojska 97 kg. Natomiast w wojsku z poboru  wiosennego pierwsza w życiu dieta, a nawet skuteczna dieta odchudzająca i spadek wagi ciała do 76 kg.  I bez odchudzania, ale trzymając rękę na pulsie utrzymywanie wagi około 76 kg od zimy 1979/80 do jesieni 1987.Te lata 1980-1987 to zamierzchła historia w moim losie, jednak ważna i warto ją przywołać ją z pamięci bo w tym ośmioletnim okresie, po pierwszym  znacznym i względnie szybkim (około półrocznym), w roku 1979 ubytku około dwudziestu kilogramów wagi ciała nie wystąpił tzw. efekt jo-jo.

Tego defektu jo-jo nie ustrzegłem się po dwóch generalnych dużych spadkach wagi mojego ciała: 30 kg w roku 1996 i 53 kg (=142 kg - 89 kg) w 2006 roku. Jest niezaprzeczalną prawdą, że w wyniku diety odchudzającej tym bardziej narażamy na defekt efektu jo-jo im szybszy spadek wagi podczas tej diety. A więc jest światełko w tunelu, nauka nie idzie w las, a w międzyczasie poznałem tajnik PPM.

Jednak po tym najgeneralniejszym  odchudzaniu 2006, 53 kg (z wagi 142,20 kg), miały miejsca małokilogramowe szamotania odchudzające i na przykład  18 listopada 2012 ważyłem 135,20 kg. Od 18 listopada 2012 do 18 grudnia 2012 miał miejsce spadek wagi (135,20 kg - 128 kg=) 7 kg. A tu i teraz 19 maja 2013 roku  o godzinie 23:30 ważę 132,20 kg i przystępuję do diety odchudzającej zarzuconej 19 grudnia 2012 i powiem krótko: Moim celem waga 76 kg bo nabyłem tajniki PPM.

PPM to skrót od podstawowej przemiany materii. ''Internet obliczy'' Twój kalkulator PPM, czyli minimalną liczbę kalorii, jaką potrzebuje Twój organizm do prawidłowego funkcjonowania w stanie spoczynku, czyli na oddychanie, pracę serca, ogrzanie, odbudowę i wzrost komórek. PPM nie bierze pod uwagę żadnej!!! aktywności fizycznej - nawet siedzenia, jedzenia, czytania, itp. Wygodnie jest ''zlecić internetowi'' obliczenie Twojego PPM, ale dla ścisłości podaję algorytm PPM kobiecego i PPM męskiego. W tym wzorze w miejsce ''waga'' wstaw wielkość jaką chcesz uzyskać w wyniku odchudzania.

PPM kobiety= 665,1 + 9,567 x waga [kg] + 1,85 x wzrost [cm] -4,86 x wiek [lata] 

PPM mężczyzny=66,47 + 13,7x waga[kg] + 5,0x wzrost [cm] -6,76 x wiek [lata]   

 Moje PPM ''internetowego kalkulatora'' wynosi 1650.

Moje PPM podpowiada mi, że raczej na dobę nie powinienem spożywać dużo mniej niż 1650 kcal plus tabletkę Centrum i tabletkę magnezu z B6 by nie wystąpił niedobór wartości odżywczych, osłabienie, poddenerwowanie, zły nastrój, wilczy głód.

''Spożywając na granicy, ale nieco poniżej PPM'' zapewnia się spadek wagi ciała z doby na dobę gdyż nawet przy nieaktywnym trybie życia (całkowita przemiana materii) CPM=PPM x 1,2, przy małej aktywności fizycznej CPM=PPM x 1,3, przy średniej aktywności fizycznej CPM=PPM x 1,4, przy dużej aktywności fizycznej CPM=PPM x 1,5, przy bardzo dużej aktywności fizycznej  CPM=PPM x 1,6. 

Aby nie przekroczyć na dobę ilości kalorii o wysokości PPM należy zapoznać się z tabelą kaloryczności produktów. Początkowo na papierze odnotowuj ilość spożywanych kalorii w ciągu doby, a z czasem ''wejdzie w krew'' obliczanie w pamięci ilość spożywanych kalorii w 6. posiłkach na dobę.

Tej nocy 19/20 maja 2013 mogę spróbować zacząć stosować nie jakąś monotonię Dr Kwaśniewskiego lub monotonię Dr Dukana lub jeszcze inną monotoniczną dietę, a spróbować zastosować (po półrocznej przerwie kontynuować) bardzo bogatą gamę niskokalorycznej diety-diety o wielkości prawie PPM, diety wysokokalorycznych produktów jednak w miniporcjach. Po prostu szukam diety Bonarskiego, diety 60 kg bez defektu jo-jo.                                 

20 maja 2013

(...)

21 maja 2013

(...)

22 maja 2013

godzina 21:00 23 maja 2013

   Z jednego punktu widzenia zjadłem dziś dużo kalorii, a z punktu widzenia byłego   żarłoka i byłego łakomczucha mało kalorii, ilość na granicy PPM. 

  (((A tak z ciekawości sprawdźmy ''intuicyjne pi razy oko'' zjedzonych kalorii 23 maja 2013 roku: 114 kcal (mały banan) + 400 kcal (dwie małe kanapki razowca z szynką + 400 kcal (...) + 120 (jajko smażone) + 200 kcal (kanapka) + 130 kcal (jabłko) + 110 kcal (szklanka mleka) - HURRA!!! nawet w obfity kalorycznie dzień nie przekroczyłem PPM (1650 kcal)...)))

A żarłoka od łakomczucha dzieli przepaść.

Żarłoczność to wada psychiatryczna, a łakomstwo to wada psychologiczna. 

24 maja 2013, 25 maja 2013, 26 maja 2013, 27 maja 2013, 28 maja 2013

godzina 21:49 29 maja 2013 roku ważę 130,40 kg (19 maja 2013 roku ważyłem 132,20, a 18 listopada 2012 roku ważyłem 135, 20 kg, a 1 kwietnia 2006 roku ważyłem 142,20 kg.

 Pchnęła Ciebie do zaglądnięcia do tego Pamiętnika '' Przeżyj ze mną spadek 60 kg ciała bez efektu jo-jo'' NADZIEJA, że tym razem zdobędziesz metodę w wyniku której stracisz kilogramy z nadwagi, z otyłości i to stracisz na zawsze ten balast. Na zawsze to znaczy, że nie dopadnie Ciebie efekt jo-jo lub nie poddasz się niechlujności przejadania się w wyniku którego...

A ten Pamiętnik, pomimo że autentyk, zasadniczo nie odkryje Ameryki. Należy ilość na granicy, ale poniżej PPM rozbić na 5 lub 6 posiłków. 6. posiłek dla tych którzy jak autor tego Pamiętnika nie potrafią zasnąć z pustym żołądkiem. Teoretyczna dietetyczka nie potrafi wczuć się w przedsenne ''głodowisko'' qusi-bulimika, który to narastający głód ma miejsce przed snem gdy 5. posiłek zjedzony przed 18:00.

 Jeżeli za kilka lat zejdę w tzw. diecie Bonarskiego - Bonarski's diet do 76 kg to mój sukces będę zawdzięczał TAJEMNICZEJ METODZIE ODCHUDZANIA BEZ TRENINGÓW, ĆWICZEŃ FIZYCZNYCH i prawie BEZ WYRZECZEŃ -BEZ  BYCIA NĘKANYM, BEZ BYCIA DRĘCZONYM ''WILCZYM GŁODEM''- BEZ TEGO BYCIA...  DZIĘKI!!! Tajemnicy 6.-przedsennego posiłku i wejściu w krew rozbijanie na 6 posiłków o łącznej kaloryczności z granicy, ale poniżej PPM.

 Tę Tajemnicę 6.-przedsennego posiłku nie wydumałem za biurkiem teorii, a wymusił odruch bulimii Bonarskiego wprowadzenie tego przedsennego posiłku w Bonarski's diet. Bulimia Bonarskiego sprowadza się do odruchu ''wilczego głodu'' bulimii Bonarskiego, który tuż przed snem sięga po dwie kromeczki razowca (40gram każda) niesmarowane przykryte cienkimi plasterkami... lub smarowane cienkimi warstwami... i popija dwoma szklankami wody...    

godzina 23:44, 4 czerwca 2013

Ja nie pasuję do bezbulimików z www.vitalia.pl, którzy (w większości które) przytyli  (przytyły) z powodu niechlujności, lekkomyślności, nawyków żywieniowych, kaprysików...Dzisiaj wyjątkowo już od godziny 17. zaczął nękać głód, a po godzinie 21. taki wilczy głód mną zawładnął, że 500 kcal go nie zlikwidowało. I nadal, i nadal o północy 5/6 czerwca, nadal CIERPIĘ!!!, CIERPIĘ!!!!!!!, CIERPIĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!.....   

Poległem - pochłonąłem 400kcal. Czyżbym przegrał (na zawsze) ?!? Idę spać.

północ 05/06 czerwca 2013

Dzisiaj (5 czerwca) nie powiem, że się obżerałem ale zjadłem do 2000 kcal i ustrzegłem się wilczego głodu bulimicznego. A ponieważ liczą się fakty więc mój następny wpis będzie miał miejsce gdy waga mojego ciała spadnie poniżej ''magicznych'', ''symbolicznych'' 130 kg (na początku było 135,20 kg). 

sobotnia noc- noc 8/9 czerwca 2013

Istnieje setki przemądrzałych książek i mądralińskich publikacji na temat mnogości diet odchudzających, a papier wszystko przyjmie.  Jednak problem jest nie w filozofii rozpiski dietetycznej, a problem tkwi w tym, że istnieje coś takiego jak wilczy apetyt, ból głodu, efekt jo-jo. Kiedy o północy 3/4 czerwca dopadł mnie napad byczego głodu, psychiatryczny ból głodu kalorii na podobieństwo głodu narkotyku odczuwanego przez ćpuna, to w myśli napisałem te  zdania, które powtarzam: ''Istnieje setki przemądrzałych książek i mądralińskich publikacji na temat mnogości diet odchudzających, a papier wszystko przyjmie. Jednak problem jest nie w filozofii rozpiski dietetycznej, a problem tkwi w tym, że istnieje wilczy apetyt, ból głodu, efekt jo-jo.'' 

A teraz moje trzy grosze do Pani alka 2419: Nawiązując do Pani proroczego komentarza w którym wyprorokowała mi, że mój wilczy głód 4/5 czerwca to wypadek przy pracy, ja przy następnym wejściu do pamiętnika napiszę odnośnie tego, że  Pani nie chudnie przy 1000 kcal... 

godzina 22:54, 10 czerwca 2013

Dziś na dobre niskokaloryczna dieta-dziś konkretnie około 1100 kcal.

11 czerwca 2013

godz. 22:53, 12 czerwca 2013

Po pierwsze: od 9 czerwca ustaliłem sztywne godziny posiłków: 9:00 (symboliczny, do 150 kcal, posiłek), 14:00 (spory, do 250 kcal, posiłek), 17:00 (duży, około 300 kcal, posiłek), 20:00 (symboliczny, około 120 kcal, posiłek), 23:00 (symboliczny, około 120 kcal, posiłek)

Oczywiście gdyby, któregoś dnia z tych dni od 9 do 12 czerwca 2013, czyli do dziś dopadł mnie bulimiczny głód na nic by była ta teoretyczna rozpiska godzin i kalorii.

daleko po północy w weekendową noc 15/16 czerwca 2013

Nie twierdzę, że nie jest ważną sprawą ustalenie godzin  (nawet 6. na dobę) posiłków; nie  twierdzę, że nie jest ważnie rozbicie na 6. posiłków ilości dobowej ilości kilokalorii o wielkości z co najwyżej granicy PPM  z niedomiarem do tej granicy, a nawet z bardziej zdecydowanym niedomiarem; nie twierdzę, że nie powinien być bogaty wachlarz produktów spożywanych w ciągu tygodnia; nie twierdzę, że  dietę nie powinno się uzupełnić tabletką Centrum  i jedną tabletką Neo Mag Cardio; nie twierdzę, że po każdym z 6. nie super sytych trzeba wykazać silną wolą odczekać do 20 minut aż mózg wyda opóźniony sygnał: jestem syty; nie twierdzę, że trzeba wykazać się silną wolą gdy jeszcze brakuje pół godziny czy kwadrans do ustalonej godziny jednego np. 5. posiłków na dobę wyznaczonych na 09::00, 14:00, 17:00, 20:00, 23:00 dla ludzi, którzy nie mogą zasnąć z pustym brzuchem i mogą nawet w nocy obudzić by... Nie twierdząc tych wielu '', że... '' jednak trzeba stwierdzić, iż te wszystkie '', że'' pustym zapisem na papierze gdy ktoś ma zespół Cushinga, niedoczynność tarczycy, bulimię sensu stricto, bulimię schizofreniczną lub bulimię z powodu guza mózgu. Są na przykład takie bulimie, że człowiek cały czas czuje się nie najedzony, nawet!!! po sutym obiedzie... Jednak ja królik doświadczalny, z bardzo rzadkimi wypadkami przy pracy (jak ten napad wilczego głodu wieczorem 4 czerwca po północ 4/5 czerwca), próbuję na sobie Bonarski`s diet - dietę bez udręczeń, dietę bez wyrzeczeń, bez zagrożenia defektem jo-jo na horyzoncie... 

daleko po północy w noc 19/20 czerwca 2013

Ten 6. lub 5. posiłek (do 150 kcal) tuż przed snem - te szaleństwo skreślające uniwersalny zakaz dietetyczny, zakaz: żadnych posiłków po 18-tej; te szaleństwo to owoc siły wyższej, którą jest silne poczucia głodu tuż przed snem, która to siła wyższa pewnego typu osobowości sprawia, że większość diet jest nie do realizacji... Chociaż trzeba przyznać rację, że rezultaty diety ograniczonych kalorii byłyby szybsze gdyby ostatni posiłek miał miejsce o 20:00 a nie o 23:00. Zdaję sobie sprawę, że Bonarski`s diet z punktu widzenia nauk dietetycznych jest szaleństwem, a nawet nonsensem. Jednak fakty podważają skwitowanie określeniami: szaleństwo lub nonsens, Bonarski`s diet. A faktami są coraz niższe wskazania wagi elektronicznej gdy królik doświadczalny of Bonarski`s diet staje wadze elektronicznej....

  • alka2419

    alka2419

    5 czerwca 2013, 17:44

    A jeśli dobrze obliczyłam to PPM to wynosi ono 1397, czy znaczy to, że jedząc na granicy tych kalorii schudnę ? Bo na 1000 kaloriach schudłam 14 kg a teraz od pół roku nic, hmm to chyba nie dla mnie jednak, a może mają rację ci którzy twierdzą, że jak za mało kalorii to też się nie chudnie. Chociaż czy ktoś widział grubasa w Oświęcimiu :(

  • alka2419

    alka2419

    5 czerwca 2013, 17:30

    Może to mała wpadka a nie zaraz porażka, podniesiesz się. A my bezbulimiczki też cierpimy głód a nie tylko lekkomyślnie żremy. Pozdrawiam.

  • nowa.ja.1996

    nowa.ja.1996

    24 maja 2013, 22:09

    dobranoc i gratuluję założenia konta ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.