Wczoraj było za gorąco i jak wróciłam to już na siłownię nie poszłam.....Także żegnaj siłownio do września...Może zacznę podreptywać z sąsiadką po lesie z kijkami..... Apetyt na mega żarcie jakoś od wczoraj minął...mam nadzieję, że trwale. A dzisiaj rano obudziłam się z bólem prawego kciuka, zero chwytu i przy każdym ruchu boli.....Poprzez dr Google zdiagnozowałam zespół cieśni nadgarstka... No może to i on...bo wcześniej drętwiały mi palce....ale mam nadzieję, że jednak nie...., że źle spałam , gdzieś ugniotłam , naciągnęłam.... Profilaktycznie robię jakieś pomocne ćwiczenia....ale nadal boli...ledwo do pracy dojechałam. Kluczyk musiałam lewą ręką przekręcać, a biegi zmieniałam jak inwalida .....No nic musi mi przejść bo z moich planów porządkowych będą nici....a mam jeszcze dzisiaj leczo zrobić a to kupa krojenia.....grrrrr
No to cieplutko Wam macham (u mnie upały...)
Ajcila2106
1 sierpnia 2017, 12:50A to przykrość z tym kciukiem:( Może masz w domu jakieś leki przeciwzapalne...mogą pomóc...bo maść to dosyć " nieporęcznie" na palcu, w końcu ręce co rusz się myje i używa przy żywności...U mnie nadal słońce...a wieczorkiem idę na koncert i bardzo chciałabym nie przemoknąć...bo gdzieś w tej okolicy ma zacząć padać i być burza:( Spokojnego, chłodnego dnia, bez bólu...:)
Oracus
1 sierpnia 2017, 13:29Mąż ma takie leki, bo on to old sportowiec i co rusz jakaś kontuzja, to może mi coś zapoda... Ja staram się nie brać żadnych tabletek, ale powiem Ci , że jak nie odpuści to nie będzie wyjścia...No i jestem "bez ręki" i to prawej....buuuuuu
Ajcila2106
1 sierpnia 2017, 22:17Rozumiem niechęć do leków, też ich na ogół nie nadużywam, ale z doświadczenia wiem, że im wcześniej zacznie się brać leki przeciwzapalne, tym mniej dawek wystarczy...Często miewałam zapalenie nerwu międzyżebrowego i w związku z tym miałam w domu czopki Diclofenac, jak zaaplikowałam sobie w pierwszej godzinie bólu ( a łapał mnie on w sekundę) to wystarczała 1 dawka. A jak kiedyś z powodu bólu czekałam najpierw na wizytę lekarską, to skończyło się na 2 tygodniach zastrzyków, które nie dość, że nie pomagały to jeszcze spowodowały efekt uboczny w postaci gigantycznej nadwrażliwości skóry...jak ktoś lekko się o mnie otarł to podskakiwałam z bólu:/ Ostatnio nic mnie nie łapie, ale długo miałam na stanie tego typu leki, ale już doustne:) Zdrówka życzę:)
Oracus
2 sierpnia 2017, 09:43No jakoś się obyło bez leków.... Jest duża poprawa. Dużo ćwiczyłam rękę na ten syndrom i prawie przeszło.... Fakt ja właściwie całe dnie siedzę przy komputerze i ciągle "zaciskam" myszkę....To w końcu się odezwało... Ale ćwiczenia bardzo pomogły i teraz czuję jeszcze dyskomfort ale mogą tą ręką pracować...No może jeszcze nie dźwigać i nie odkręcać ale jest spoko :)
Ajcila2106
2 sierpnia 2017, 10:07Super:) Cieszę się:) Miłego dnia:)
Oracus
2 sierpnia 2017, 10:57I wzajemnie :)