Do tego zepsuła mi się waga i postanowiłam, że zważę się dopiero po miesiącu walki czyli koło 25 kwietnia. Mam nadzieję, że będę miała co zapisać na pasku.
Wczoraj poćwiczone rytuały jak co rano, cardio, dance fitness-1 h +100 brzuszków i 100 przysiadów.
U nas niedziela rano dzień naleśnikowy, ale się nie dałam.
Wczoraj zjedzone:
kromka ciemnego chleba z małą ilością masła orzechowego+ kawa z mlekiem i szklanka wody z cytyną
owsianka na wodzie (3 łyzki płatków owsianych i łyżka otrębów)z 1 tartym jabłkiem, kilkoma orzechmi włoskimi i cynamonem +szkl wody z cytryna
na obiad była ryba, ryż i kapusta kiszona - zjadłam tylko kapustę, na wiecej nie miałam ochoty + szkl wody z cytryną
kawa z mlekiem + szkl wody z cytryną
owsianka 1,5 szkl półtłustego mleka, 4 łyżki płatków owsianych
2 szkl wody z cytyną
moje szklanki mieszczą 300 ml czyli w sumie 1,5 l wody
A teraz biorę się za pucowanie domku przed wyjazdem, żeby ukochany miał czyściutko i żeby na jakiś czas mu starczyło, hehe.
Pozdrawiam!
Rizzoli
8 kwietnia 2013, 13:28Moja misja to też sukienka tyle, że nie na moje urodziny a na urodziny mojego taty, które wypadają w lipcu. Będzie cieplutko, słonecznie a ja chcę się czuć lekko i kobieco :) Damy radę! Powodzenia!
Rastia
8 kwietnia 2013, 13:25Życzę powodzenia :) Ja mam takie "motywacyjne spodnie" do których znowu chciałabym się zmieścić :P