Wypadłam na zakupy . Skarb dał auteczko na całe 3 godziny i do tego stówkę na szaleństwa.
No i nakupiłam . :
Jogurty,
Otręby owsiane
pół kurczaka
Kapuste włoską ..olbrzymiąąąąąąą ale za złotówke
Szybko dokupiłam 1,5 kilo kiszonej
no warzywa
Po drodze wymyślił mi się bigos i gołąbki dla Skarba i dzieci bo będą niedługo
to szybciutko dokupiłam łopatki i połowe kazałam zmielić i cudnej urody - golonko.
No . I jak to wszystko przyniosłam do domu to Skarb zabrał mi auteczko i dał dyla do tatusia.
Nie wie biedaczek ,że tatuś rano dzwonił czy by mu nie pomógł mebli przesunąć , bo od poniedziałku u nich malarz.
No zdziwi sie .......bardzo.
A ja zabrałam sie za wyżej wymieniony bigos i gołąbki.
Sobie też zrobię.
Farrsz się robi tak :
Woreczek kaszy gryczanej ugotowanej , do tego na patelni posmarowanej olejem rumienimy całą cebulę. Trzeba pilnować , żeby sie nie przypaliła bo będzie gorzka , i potem dodajemy jeszcze troche zielonej pietruszki posiekanej i całe surowe jajko, sól pieprz do smaku . JAk by sie zrobiło ciut za rzadkie to zagęszczamy odrobiną otrab owsianych.
No i potem w listki kapusty i dusimy w odrobinie bulion z warzyw z łyżką przecieru pomiorowego albo 1 całym pomidorem pokrojonym w kostkę.
Jak ktoś woli to można namoczyć parę suszonych grzybów , pokroic drobno i wrzucić do bulionu zaniast pomidora, Tą wodę z grzybów po trochu dolewamy.
No , a na koniec kupiłam 4 wątróbki drobiowe. Zupełnie nie wiem po co.
Jak już siedziałam i robiłam to żarełko dla rodziny to mi sie wymyślił eksperyment watróbkowy.
Zrobie tak
Warzywa z gotowania golonki zmiksuję - tam jest 1 marchew , pół pora , pół cebuli, mały seler i duża pietruszka. zmiksuję również wątróbkę co to ja udusiłam na wodzie z cebula i małą lyżeczką octu winnego dodanego na koniec.
do tego rozpuszczę łyżke żelatyny w połowie szklanki z bulionem.
wszystko razem wymieszam i rozłoże do małych miseczek i zobaczymy co z tego wyjdzie.....oczywiście każdy moze przyprawic wg swojego smaku.
Powinien taki warzywny pasztecik pod postacią galaretki.
A zaczęłam tak wymyśłać , bo ile mozna jeść jogurt z płatkami owsianymi i ew. pomidorem. bo ja tak ostatanio jadłam 5 razy dziennie .
A teraz mi sie chce powymyśłać.
Jak mi cos nie wyjdzie to zawsze psy moga zjeść
jak zastygnie to napiszę co wyszło.
beacia41
7 listopada 2009, 18:38bo cos w nich mialo byc "bardziejszego" niz w pszennych jesli chodzi o odchudzanie czy o włosy czy o cos ale juz nie pamietam o co:) Gołąbki z gryczaną? jeszcze nie jadłam - ja taka jakaś tradycyjna ryżowa jestem ale ..jeśli dietetyczne :) to czemu nie :) poprobuję :) Tylko jak sie spasę na tych dietetycznosciach to cie w Sosnowcu odnajdę i pod przymusem gar takowych gołębi pochłonąć każę :))
ewelinusek
7 listopada 2009, 16:10ja wolę pszenne...i chyba mają mniej kcal. smacznego i powodzenia w odchudzaniu :)