Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dam radę

Od wczoraj zleciało 1,3 kg. Oczywiście to żadne osiagniecie . Tyle to fizjologicznie - woda itp.

Ale jednak.

Gorzej , że jak się pomierzyłam , to tu i ówdzie po 1 cm mi przybyło . Teraz to już nie pamietam,  czy te cm to upchałam w tłuszczu ,czy też mam się martwić , że się rozlewam

Kurde , ale mam nową mantrę ............DAM RADĘ..

Wczoraj wypchałam , (wykonałam, zakończyłam pracę )  najwieksze psychczne obciążenie , no i jakby mi łatwiej.

Ale nie wytrzymałam całego dnia i wieczorem rzuciłam się i pożarłam kromkę chleba.  Co prawda była prawie przezroczysta , bo mam ostry nóz i ucinam z czerstwawego chleba takie kromeczki po 2mm grubości , ale jednak.

No cóż ...no body perfect ...jak mówia starożytni anglicy.

Chrzanię to. dzisiaj też jest dzień i dzisiaj DAM RADĘ

Gotuję sobie takie oszczędnościowe leczo z cukinii. a mój Skarb ma kotlety mielone i fryty. Trudno . Już mu powiedziałam, że ma czas na podjęcie decyzji o odchudzaniu do końca miesiąca - on też utył bo rzuca palenie razem ze mną - a potem micha do sufitu i gimnastyka.

To mu nie zaszkodzi bo zaczyna tu i ówdzie z deka obwisać , jak to facet po piędziesiątce.

Dzisiaj odwalam kolejne punkty z długiej listy lenia.

Czyli co mam zrobić ,żeby sie dobrze poczuć i nie zajadać wyrzutów sumienia.

To chyba jest najtrudniejsze..........takie zwykłe czynności , spychane z dnia na dzień w niebyt a one i tak wyłażą jak zmory i straszą.A ja wtedy ................................. no to co to może jedzonko, bo jak sie je to nie da sie nic innego robic.

zawsze tak robiłam , no i teraz muszę z tym walczyc.

Wypróbowałam metodę mówienia na głos - sama sobie -co jeszcze jest do zrobienia . No kiedy nie ma Skarba . Bo chyba by pomyślał , że mi całkiem już odbija

To skuteczna metoda, szczególnie jak sama siebie opieprzam.

No i jak powiem na głos co jest do zrobienia , to jakby trudniej mi mignąc się od tego.

to by było na tyle. no przynajmniej na rano. Kurde a komputer to też wymówka , a potem mam wyrzuty, że siedzę przy kompie i nic nie robię

 

 

  • SEREMKA

    SEREMKA

    15 października 2009, 22:17

    skoro dajesz radę z paleniem to i z żarciem dasz radę.przecież dzielna babka z Ciebie,nie?

  • babbi55

    babbi55

    18 września 2009, 15:02

    Przypominam Ci, że jak się postarasz to dasz radę. Trzymam kciuki!!!!!

  • mikrobik

    mikrobik

    15 września 2009, 10:26

    Rzucenie palenia to jest dopiero wyczyn! Pamiętam jak się męczyłam, a nigdy nie paliłam tak dużo jak Ty. Przy tym odchudzenie się to Pikuś (oczywiście pan Pikuś).

  • Hejho

    Hejho

    15 września 2009, 09:20

    trzymam kciuki...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.