Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
chudnęęęęęęęęęęęę.............tfu tfu na psa urok

Obiecałam ,że napiszę po 10 listopada. To piszę.

Trochę się nadziało w międzyczasie.

Przedewszystkim schudłam od 20 października prawie 7 kilo.

A było tak ,----Przez ostatnie parę miesięcy miotałam się i miotałam.

Wykonywałam mnóstwo bliżej nieskoordynowanych ruchów i co........ano nic.

A właściwie to coś.

Bo obojętnie co bym nie robiła to waga pełzła w górę po 200 - 300 gram tygodniowo.

Byłam już zdesperowana. Tak naprawdę. Tak jak z nogami . Wyleczyły sie - oczywiście nie same  , tylko dobry lekarz -  jak popadłam w despeerację.

 No i jak już byłam w tej desperacji  to znajomy  mi powidział, że jego żona co jest doktorem nauk medycznych , ale od gardła i takich tam , ma kolegę , też doktora nauk medycznych , tyle że od metabolizmu - no i że jego firma medyczna , co ją ma w Krakowie otworzyła filie w Katowicach i jak chcę to mogę iść. Trzeba zapłacic , ale podobno pomagają.

Zapłacić mogłam . desperacja była już na odpowiednim poziomie, więc zadzwoniłam do CLO i umówiłam się.

Najpierw  mnie dokładnie zważyli i zmierzyli .

Potem nastąpiła spowiedź ............tak prawie godzinę się spowiadałam .

Cały życiorys z detalami. Sympatyczny Pan doktor zadawał różne podstępne pytania i pisał i pisał i pisał.

Potem obejrzał wyniki z badania krwi i moczu i z obrzydzeniem ........hihihihih............... stwierdził to samo co ja .........no że jestem obrzydliwie zdrowa.

No a potem dał mi diete  - 2000 ..ok. ........kalorii i powiedział, że to mi przyspieszy metabolizm, który deczko zgłupiał przez te wszystkie diety i sterydy i że mam przez miesiącżyć jak dotąd , czyli  tylko dieta i normalnie czyli bez ćwiczeń.........hm . Deczko się zdziwiłam, ale co mi tam.

 Leń we mnie radośnie zachichotał i zaraz mnie naszły watpliwości . Ale Pan doktor powiedział , że powinnam schudnąc min. 5 kilo.

I co ......no schudłam. Na drugiej wizycie dostałam dietę 1700 kalori i kolejne przykazania......tym razem z ćwiczeniami no i schudłam kolejne kilogramy. a minąło dopiero 11 dni od wizyty.

 To by było tyle narazie , bo mąż się juz czai z siekierką, żeby mnie odciąć od kompa.

 reszte poźniej

 

 

  • celka07

    celka07

    24 listopada 2011, 22:50

    Gratuluję ja też bym chciała te 7 kg schudnąć uchyl rąbka tajemnicy co to za dieta nie bardzo mam kasę aby jeżdzić po klinikach ale gdybyś coś zdradziła była bym Ci wdzięczna i jeszcze raz gratulacje.

  • asio69

    asio69

    24 listopada 2011, 22:44

    heheh zarabistego masz meza :D a co do tej kliniki medycznej mozesz mi ja podeslac, jestem gotowa pojechac nawet do krk zeby cos zrobic :)) gratuluje wyniku :***

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.