Hej pamiętniczku,
troszkę mnie nie było , ale już jestem.
Czuję się świetnie. Kilogramy lecą w dół. Powolutku ale już widać po ciuchach i spojrzeniach koleżanek, że efekty są.
Moje plany ćwiczeniowe zepsuła choroba dziecka. 12 dniowy pobyt w szpitalu uniemożliwił ćwiczyć tak jak do tej pory.
Ale już jesteśmy w domku i biorę się dalej do pracy.
Nie ma chwili do stracenia. Słoneczko pięknie świeci. Za chwilkę zrzucimy ciężkie i obszerne kurtki i pojawi się super nowa ja.
:)
jestem z siebie dumna.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.