zaczelam o 18 i dopiero skonczylam.
co bylo?
..bulka ziarnista z maslem szynka warzywami
pol bulki pszennej z kremem duo(jak nutella tylko ze dwukolorowy z krugera) bardzo grubo posmarowane
tubka mleczka karmelowego
druga polowka bulki grubo kremem
6 herbatnikow
2 kawalki bulki wroclawskiej kremem
pare lyzek kremu duo
milky way
danonek z 5 herbatnikami
potem jeszcze 10 herbatnikow
3 bit
garsc zelek
jakies 20 minut przerwy i ......
miska cheeriosow z mlekiem
miska musli i cornflakesow z mlekiem
3 hity kokosowe..
the best jestem
froiuzd
3 maja 2013, 18:57wiem, ale musisz przytyć zdrowo! po prostu musisz jeść więcej białka i zmniejszyć słodycze. na pewno jesteś piękna i po pierwsze powinnaś podobać się sobie.
agus0709
3 maja 2013, 18:54Mnóstwo, tak jak Ty - często jak zaczynałam to trwało to 1-2h, a nie raz i cały dzień. Przede wszystkim jadłam słodycze, 2 czekolady, 4 batony, żeby zagryźć słodycz 4 tosty, potem znowu na słodko płatki z mlekiem, ptasie mleczko, ciastka czy orzechy w czekoladzie - i to było na porządku dziennym swego czasu. Ilości nie do opisania, aż się rzygać chciało, ale jadło się dalej :/ to było najgorsze. Na pewno zjadałam 6 - 7 tys kcal na dzień. Nie ma się czym chwalić..
froiuzd
2 maja 2013, 13:17nie, nie będziesz miała cellulitu z niedowagą, ale dla swojego dobra odetnij słodycze. po kolei, drobnymi ilościami. jeżeli będziesz tyle jadła, to faktycznie możesz przytyć :(
agus0709
2 maja 2013, 11:21Masakra... jakbym czytała o sobie ! Miałam (mam?) identycznie. Daj mi Boże, żeby to już nie wróciło, bo to było straszne.. Znam ten stan tak dobrze, kiedy jesz bez opamiętania i nie możesz przestać, a w Twojej głowie jedyną myślą ciągle krążącą jest się nawpieprzać. Straszne ;(
redemera
2 maja 2013, 10:01wczoraj miałam taki cheat day, bo spędziłam całe popołudnie i wieczór u mojego chłopaka. Zjedliśmy całe opakowanie toffifee, po kawałku placka drożdżowego i na kolację była pierś z kurczaka z grilla + sałatki. Ale w tym tygodniu nie pozwolę sobie na więcej.
froiuzd
1 maja 2013, 23:40nie są przerażające, po prostu jesz niezdrowo. musisz kontrolować to, co jesz, bo naprawdę przytyjesz. nie mówię, żebyś od razu wyrzuciła wszystkie słodycze, ale stopniowo. więcej konkretnych posiłków. wiem, że może to nie brzmi dobrze, że akurat ja Ci to mówię, ale staram się nad sobą pracować. będzie dobrze, zobaczysz:*
froiuzd
1 maja 2013, 22:21co Ty... od niedzieli wpierdalam równo. fakt, trzymałam dietę, ale to już trzeci dzień mojego obżarstwa. nie wiem, czy jeszcze kiedykolwiek się zmotywuję żeby to zmienić...
froiuzd
1 maja 2013, 21:54mam, tylko że różnica między nami jest taka: Ty jesteś szczuplutka i Ci właściwie to nie zagrozi. ja tylko tyję. ile mogę zjeść... naprawdę wiele. za jednym razem mogę zjeść 2 paczki herbatników (pakowane po 10), cały bochenek białego chleba zazwyczaj z dodatkiem: majonezu, żółtego sera, serka białego almette itp, jeżeli mam coś słodkiego w domu (np. czekolada) to znika ona w 5minut, to samo z jakimiś chipsami lub słodkimi bułkami. jem WSZYSTKO, co mi wpadnie pod rękę. i nie przestaję z własnej woli. zatrzymuję się, kiedy nie mogę się ruszyć. a potem już tylko idę do pokoju i zaczynam płakać :C tak właśnie mi mija majówka...
Karmelkowaaa
1 maja 2013, 21:53jesli na zdj obok to Ty to prosze Cie... idz do lekarza, masz wielki problem.
Karmelkowaaa
1 maja 2013, 21:51jedyne co Ci moge polecic - wypij mięte, wyjdz z domu na spacer, nie mysl o jedzeniu, sama mialam takie napady obzarstwa i bylo coraz gorzej...jadlam a potem mialam wyrzuty ze tyle zjadlam.. dlatego wyjdz z domu przejdzie sie, zapomnij, a jutro jest nowy dzien i postaraj sie zeby byl lepszy ;)