Długo m nie tutaj nie było. Za długo;/ Z jaką waga wracam nie wiem, na pewno dużo za dużą, ubrania zaczynają być za małe;/;/
Zbieram siłę w sobie, aby podjąć tę walkę kolejny raz. Nieraz było już tak blisko, niewiele brakowało do celu, ale jak to w życiu pojawiała się jakaś przeszkoda i wracałam do niezdrowego jedzenia.
Ciężko zmobilizować się, ale podjęłam tę walkę dla siebie, zaczyna mi być z sobą źle. Za mną jak na początek 3 dni bez słodyczy bez przekąsek. Nie jest to wyczyn, ale ciężko mi strasznie. Wszędzie są jakieś słodkości, ale walczę, powstrzymuję się.
Muszę wrócić do regularnego jedzenia, ale w pracy nie zawsze mam na to czas. Jakoś sobie unormuję, małymi krokami wracam do żywych.
Po 3 dniach bez słodyczy czuję się lepiej,,, mam wiecej energii, wiem, że nie ubyło mnie, ale czuję taką lekkość...
Następny plan, wrócę do krokomierza...