Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wróciłam do Was ;-)

Cześć piękne :) Co u wAS JAK wasze postępy :) Nie było mnie tu tydzień a widzę jakieś zmiany na Vitalii :) Urlop minął mi jak najbardziej udanie, co prawda było kilka grzeszków w postaci jakiś tam piwek ze znajomymi, ale ogólnie trzymałam się diety, wiele osob powiedziało mi 'no chyba trochę schudałaś'.. :D hah no dobre i to ;D najbardziej mama się ucieszyła, że 'wziełąm się za siebie". ogólnie odpoczełam od Warszawy... tylko mnie w pracy wkur..li jak zwykle bo moja ukochana kierowniczka zmieniła mi grafik, czyli zabrała wolny pon i dała na 7 rano... dowiedziałam się o tym o 16 w niedziele gdy sama zadzw, a ja chociaż bym baaardzo chciała nie dałabym rady dotrzec do Wawy na rano... wiec wziełąm urlop na żądanie no trudno.. Za to jeszcze dziś dowalili mi nocke więc ide na 21 do 5 rano do pracy.. milutko... W ogóle w nd dostałam biegunki... myślałam, że się wykończe... praktycznie od 13 godz nic nie jem, znaczy suchy chleb Łyknełam jakieś 10 tabletek. Wczoraj w autobusie tak mnie skręcało, że już myślałam, że nie dojade od ponad 30 godz nic nie jadłam znaczy suchy chleb. Dzisiejsza noc też miałam kolorową, znacie jakieś skuteczne sposoby na biegunke oprocz tabletek bo one nic nie pomagają;/ teraz niby jest ok, ale boję się coś zjeść.. to i tyle :) ide zobaczyc co u Was buuziaki ;*