Cześć! :)
Nie mówiąc nic nikomu postanowiłam kolejny raz się ogarnąć i zrobić coś z tym ciałem, które nie jest mi do niczego potrzebne. Poza tym naczytałam się też o tej insulinooporności i muszę coś z tym zrobić, bo jeśli zostawię to samo sobie, to cukrzyca i inne choroby ustawią się w kolejce. Biorę ten Siofor 500, znaczy BRAŁAM, bo mi się skończył jakieś dwa tygodnie temu i tutaj SZOK. Udało mi się zrzucić ponad 3kg a teraz to wszystko wróciło. O co chodzi? Nie rozumiem...
Chcę zacząć od małych kroczków. Oczywiście jutro lecę po receptę i będę brała lek regularnie. A teraz w podpunktach napiszę, co mam zamiar zrobić:
- rezygnuję ze słodyczy (choć i tak prawie wcale ich nie jem),
- będę jeść 4 posiłki dziennie,
- spacery, orbitrek i joga na mój jakże cudowny kręgosłup,
- nie będę przejmować się wagą,
- będę się tu odzywać częściej.
Zapisałam sobie dietę Vitalii, którą w tym roku wykupiłam. Mam zapisany tylko jeden miesiąc, bo jestem gapa. :D Będę się "inspirować" i robić podobne jedzonko. Miałam wtedy ustawione 1600 kalorii no i nic nie schudłam, ale to chyba nie znaczy, że te 1600 kalorii było dla mnie ZBYT dużo, myślę że winna jest ta insulinooporność. Nie chcę liczyć kalorii... Chcę jeść intuicyjnie. Zresztą ja od zawsze sama przygotowuję sobie posiłki, nie mam problemu ani z fast foodami, ani z gazowanymi napojami. Nawet już nie słodzę któryś miesiąc. Także mam nadzieję, że jestem na dobrej drodze, :)
Czasami może uda mi się tutaj wrzucić jakieś zdjęcie mojego posiłku (widziałam, że niektóre dziewczyny tak robią i może mi też to pomoże). A żebyście mogły w jakiś sposób ocenić czy dobrze kompnuje posiłki, to czasem też napiszę co w ogóle jem. :) Dzisiaj proszę Was o ocenę mojej wczorajszej kolacji i dzisiejszego śniadania. Tak jak napisałam nie chcę liczyć kalorii i nie mam pojęcia ile to mogło mieć kalorii. Tutaj zdjęcie. :)
Ciemna bułka z masłem, do tego dwa plasterki szynki gotowanej z biedronki, jajko, pomidor i ogórek kiszony. Teraz proszę o jakieś Wasze rady (jak zawsze zresztą :D). Oceńcie to "danie", napiszcie za i przeciw i co Wam tam jeszcze przyjdzie do głowy. :P
Trzymajcie się!!! :)
vitalijka_ttt
30 listopada 2017, 21:19Trzymam kciuki, działaj
Olkeens
30 listopada 2017, 21:30Dzięki! :) :*
filipAA
28 listopada 2017, 16:01Piecz sama chleb razowy mój właśnie siedzi w piekarniku
Olkeens
28 listopada 2017, 16:18O, masz rację! :) Kiedyś często robiłam i chleb i bułki, teraz jakoś przestałam. :P Kurde, taką ochotę mi narobiłaś, że chyba zaraz polecę do sklepu po składniki na bułeczki i będą na kolację! :) Dziękuję. <3
filipAA
28 listopada 2017, 17:21A proszę bardzo ;-)i będziesz mieć pewność co do składu chleba
Olkeens
28 listopada 2017, 19:20Dokładnie. :) Moje bułeczki już rosną. :P A jutro zrobię chleb. Masz może jakiś sprawdzony przepis? :) Ja zawsze biorę jakiś z internetu. :)
filipAA
28 listopada 2017, 20:09500g. Mąki razowej typ.2000 300 ml.wody l10 dek. Drożdży łyżeczka cukru półtorej łyżeczki soli i 2 łyżeczki oleju. Najpierw robię rozczyn woda cukier mąka odstawiam aż drożdże zaczną pracować a potem reszta składników daje na keksowe wyłożona papierem do pieczenia i odkładam na godzinę i wkładam do piekarnika a 40 min. 180 stopni z termobiegiem.
Olkeens
28 listopada 2017, 20:51Dziękuję za przepis! :)
kobietaa23
28 listopada 2017, 15:02Trzymam kciuki i powodzenia :)
Olkeens
28 listopada 2017, 15:20Dzięki! :) <3
snowflake_88
28 listopada 2017, 14:59Jest ok, ale przyjrzałabym się tej bułce. One często mają tylko jakaś domieszkę ciemnej mąki, a reszta to biała mąka wywalająca poziom cukru i insulinę w kosmos :D Chleby są bezpieczniejsze, może trzeba się trochę naszukać ale da radę znaleźć takie 100 % z ciemnej mąki. Szynka też pod obserwację ;) PS. Ten pomidor smakuje jakoś? Kocham pomidory, ale teraz wszystkie już takie styropianowe w smaku :(
Olkeens
28 listopada 2017, 15:20Ja zazwyczaj jem chleb, ale wczoraj wieczorem podjęłam decyzję o tym, że coś muszę zrobić, poleciałam do sklepu Dino i tam była tylko ta bułka, haha. :D A chlebek razowy z miejscowej piekarni jest super i zaopatruję się właśnie tam. :) Właśnie te szynki, to w ogóle jakaś masakra jest, nie mogę nigdzie znaleźć takiej, która miałaby dobry skład ale żeby też była łaskawa dla portfela. :P A te pomidory, to pomidory śliwkowe z biedronki. Kiedy właśnie kończy się sezon na pomidory, to kupuję tylko te i one są naprawdę super! Są w paczkach po 500 gram i są naprawdę smaczne, całą zimę je kupuję. :)
snowflake_88
28 listopada 2017, 15:33O to muszę spróbować, pewnie chemia ale dla dobrych pomidorków mogę się trochę podtruć :D
Olkeens
28 listopada 2017, 15:35O tej porze roku chyba nie znajdzie się pomidora bez chemii :D Jak już mam jeść chemię, to niech chociaż będzie dobre. :P