Weekend minął pod znakiem obżarstwa,w poniedziałek waga wskazała pół kg więcej niż na pasku,we wtorek była już na swoim miejscu,w środę do obiadu było ok.,a potem załączyło mi się wielkie ssanie i wessałam dużo za dużo,więc w środę znów waga pół kg w górę,wczoraj się pilnowałam i dziś na wadze 71,50 kg i jak tu zrozumieć wagę???
Podejrzewam,że gdybym się przerzuciła na dietę proteinową to mogłabym wiele osiągnąć,bo ostatnio jem bardzo dużo białek i może dzięki temu waga tak szybko spada???ale nie będę eksperymentować,jem białka,jem warzywa i owoce i liczę kalorie (zjadam do 1400 kcal) i jest mi z tym dobrze,nie mam problemów ze sprawami kibelkowymi.W tym tygodniu nawet nie ćwiczę,bo córa chora i siedzi w domku,więc nie bardzo mam jak,bo zwykle kiedy ja zaczynam ćwiczyć to ona się nudzi i coś ode mnie chce,dlatego na ten tydzień odpuszczam sobie.
Zauważyłam też,że napady obżarstwa biorą się z nieregularnego jedzenia,tak było właśnie we wtorek,byłam z małą u logopedy i byłam zmuszona o godzinę wcześniej zjeść obiad a po powrocie się zaczęło,kiedy pilnuję godzin nie czuję głodu i spokojnie wytrzymuję.
Marzy mi się ta "6" z przodu,ciekawa jestem czy to moje już chyba tysięczne podejście zaowocuje tą upragnioną "6" ???
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
agataweronika
30 kwietnia 2010, 18:58Dzięki za wsparcie. Już myślę, że tylko kobiety emocjonalnie podchodzą do pewnych rzeczy kiedy faceci uważają coś za oczywiste i nie godne zachwytu. Pozdrawiam i powodzenia w walce z kilogramami.