Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzien trzeci za mną :)
7 lutego 2007
No dzisiejszy dzien też udany :) , może powiem co zjadłam : ŚNIADANKO(godz,7:00 ) -kromka żytniego chleba z masełkiem i szynką , OBIAD (godz.15:30) pół torebki gotowanego białego ryżu + warzywa z patelni KOLACJA (18:00) - nie wiem jeszcze co zjem , hmm..chyba będzie to jabłko i jogurt.Szczerze mówiąc wogóle nie jestem głodna, tylko obawiam się tego , że o godz. 21:00 dopadnie mnie znowu mój wilczy apetyt , dlatego coś jeszcze zjem dzisiaj , bo po godz 18 chciałabym juz nic nie jeść.Na razie nie mam większych problemów , słodycze których pochłaniałam ,codziennie ogromne ilośći wogóle mnie nie ciągną ,( a tego obawiałam się najbardziej ) , tylko boję się ponieważ od jutra mam wolne :) można powiedziec długi weekend , bo do pracy idę dopiero we wtorek.I boję się tego że podczas takiego siedzenia w domu będzie mnie tylko kusić i ssać w żołądku ...postanowiłam dużo pić żeby w razie czego oszukać trochę samą siebie :)Dobra ale myślę ,że dam radę :)) Muszę dać radę to przetrwac :))
waldekigor1
8 lutego 2007, 08:49dziekuje za wpis w moim pamietniku.no coz przed nami kolejny dzien,4.trzymam kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!ania
czekoladka18
8 lutego 2007, 08:12ja ostatnio zauwazylam ze tez mnie nie ciagnie do sloczycy co w moim przypadku jest baaardzo dziwne bo na slodycze zawsze mialam chote:) moze to zasluga diety south beach>. Dobry pomysl... jesli juz jestesbardzo dlogna najlepiej wypic herbatke!pozdrawiam cieplutko:*
pannamigootka
8 lutego 2007, 00:10ja??ja szczuplutka?? hehe jassne wiesz moze ja nie jestem jakims grubasem ale jestem strasznie nieproporcjonalna bo mam wasko w tali ale jednak udka nawet nie bioderka tylko te cholerne nozyska jak 2kołki no a łydki znowu szczupłe i to wyglada jako tako. Waga 65mi odpowiada tylko chciałabym troche wysmuklic te uda=/ a ty ile masz wzrostu bo wazysz ponad 10kg mniej niz ja(bo watpie zeby moja waga to było nadal 65 ale sie nie warze)
aneczkakk
7 lutego 2007, 21:50wytlumacz mu ze powinien cie motywowac:D moj tez na poczatku byl przeciwny a jak zobaczyl pierwsze rezultaty to stwierdzil ze wcale nie jest zle:)