Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Po baaardzoo długiej przerwie wszystko od nowa..


Wybaczcie, że mnie tyle nie było. Byłam zrezygnowana. Raczej potrzebuje rady specjalisty, bo sama nie jestem silna.

Obecnie został mi ostatni (niecały) miesiąc wakacji. Z dniem wczorajszym zakończyły się wszystkie moje wakacyjne wyprawy planowane na ten rok, a więc, zaczynam. Od nowa.

Poprzednio miałam ferie, tylko 2 tygodnie, co i tak nic mi nie pomogło.

Teraz baardzo boję się zważyć. Boję się, że zobaczę te 3 cyferki z przodu po raz  pierwszy. Wtedy byłby już na dzień dobry koniec, poszłabym zjeść coś co lubię, czyli słodycze. Ojj tak, kocham słodycze. A zawsze na takie chwile, sama, prócz kupionych, robię ciasto, które i tak 3/4 ja zjadam sama. Mama mówi, że jestem chyba chora, to już uzależnienie.
Zgadzam się z nią.

Ale nie, myślę, że zobaczę cudem jeszcze te dziewięćdziesiąt coś.. Popłaczę się wtedy ze szczęścia i znaczne coś mocnego.

Podjęłam decyzję, że będę się.. może nie głodzić, bo będę jeść, ale bardzo mało. Może znajdę coś w internecie, gdzie się je, ale nie je, hehe..
Poszukam i jeszcze dziś napisze, na co się zdecydowałam.
A teraz nadrabiam ten stracony czas z wami, muszę poczytać co u was, czy chociaż wy daliście radę. Chociaż wy...

  • senioritakitty

    senioritakitty

    8 sierpnia 2012, 22:56

    Staraj się jeść mniej i więcej się ruszać.Na początku nie forsuj się za bardzo bo szybko możesz stracić zapał.Najlepiej przy większej wadze zaczynać powoli.Powodzenia :)

  • Delicious1991

    Delicious1991

    8 sierpnia 2012, 22:54

    Powinnaś naładować się pozytywną energią i ukierunkować motywację na odchudzanie. Tylko z głową, bo naprawdę łatwo wpaść w sidła anoreksji. Myślę, że najlepszym wyjściem byłby dietetyk. Nie ma co się oszukiwać - on najlepiej będzie wiedział, jak `dobrać się` do Twojej wagi. Ja Ci mogę polecić tylko to abyś się nie poddawała. Sama pamiętam ile miałam podejść do odchudzania (nie zliczę). Zawsze było "od jutra już na pewno...". Potem szłam do sklepu, kupowałam czekoladę, chipsy, ciastka - wpychałam to w siebie, myśląc, że muszę się najeść, bo od jutra już tego nie tknę. I to było złe myślenie. Jeśli się odchudzać to już i od dzisiaj. Nie można tej chwili przekładać. Po prostu wstań jutro i zacznij działać. Pomyśl, że to jest właśnie ten przełomowy dzień w Twoim życiu. Naładuj się pozytywną energią, pomyśl, że jeśli chcesz to będziesz szczupła i za jakiś czas (bądź cierpliwa - cierpliwość naprawdę popłaca) - wprawisz wszystkich znajomych w osłupienie swoją nową sylwetką. Zrób to! Satysfakcja jest nie do opisania. Przekonasz się, że jak już dużo osiągniesz, to nie będziesz w stanie tego zniweczyć, bo sama docenisz to co uda Ci się osiągnąć. To tyle, co do nastawienia. Co do samej diety. Zrób sobie listę rzeczy jakie chciałabyś zrealizować . Zapisz sobie na kartce coś, co musisz zrobić - najlepiej jeśli będzie to miało jakiś związek z wysiłkiem fizycznym.. np. sprzątanie szafek w swoim pokoju, łazienki, garażu.. Chodzi o to, że masz sobie czymś zająć myśli. Przeważnie jemy z nudów! Po za tym - ustal sobie jakiś przedział czasowy w jakim nic nie będziesz jadła. U mnie sprawdziło się nie jedzenie w godzinach 21-7. Po prostu żołądek ma zawsze zapewnione te 10 godzin w ciągu dnia, kiedy odciążone jest od jedzenia, a przyjmuje tylko płyny. Owszem miewałam chwile słabości. Jeśli musiałam się np. uczyć w tych godzinach do egzaminu, to żułam gumę, jadłam lizaka, w skrajnych potrzebach sięgałam po wysokobiałkowe produkty (jogurty naturalne, chudy twaróg, tuńczyka w sosie własnym) - są one łatwo przyswajalne i nie odkładają w postaci tłuszczyku :). Radzę też zrezygnować całkowicie z coli, pepsi i tych wszystkich tuczących napoi. Warto zastąpić je wodą mineralną, albo chociaż smakową (zawsze to mniej kalorii :)). Myślę, że warto też abyś zaczęła wprowadzać do swojej diety dużo produktów na bazie warzyw. Na początku może Ci się to wydawać trudne (zwłaszcza, że lubisz ciasta i często je spożywasz). Początkowo organizm przeżyje szok - bo dostarczysz mniej tłuszczów `trans` a przestawisz na zdrowe węglowodany, ale to tylko kwestia czasu. A warzywa są naprawdę pyszne :) Można zjadać je w różnej formie: na surowo, w postaci surówek, zup, a także smażyć na patelni. Do tego jak dołączysz jakąś dobrą przyprawę to wogóle REWELACJA :) Oprócz warzyw warto wprowadzić też dużo owoców - polecam zwłaszcza jabłka (pęcznieją w żołądku niebywale szybko i długo nie czuć po nich głodu), kiwi (smaczne, pomaga w wypróżnianiu, ma niewiele kalorii i nie podsyca apetytu), grejpfruty (zapychają żołądek i zawierają enzymy wspomagające spalanie). Myślę, że jeśli mądrze zaplanujesz swoją dietę to osiągniesz sukces. Nie przekładaj swojej szansy na lepsze, zdrowsze życie. Pozdrawiam ;)

  • Pesttka

    Pesttka

    8 sierpnia 2012, 22:48

    to teraz amsz nowy plan : być piękną !

  • assezminceetsensible

    assezminceetsensible

    8 sierpnia 2012, 22:36

    możesz spokojnie jeść tylko zdrowo jeść, ogranicz ciasto do jednego kawałka na tydzień zdrowa dieta + ruch =sukces !

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.