Moja zguba (mąż) się odnalazła!
Zatrzymał się w hotelu Hilton
bo nie chciał żebym go w takim stanie oglądała.
Niby ...
Tia, jassssssne! Już mu wierzę...
Na pewno bał się wrócić,
a alkohol poprzestawiał mu w głowie klepki.
Co to za pomysł ... Hotel Hilton ...
szkoda że nie Waldorff Astoria!
Doba waha się od £75 do £100
a on spędził tam 2 doby.
Duże wydatki w Polsce dopiero przed nami i dużo stresu
a już wiem że wszystko spadnie na moją głowę.
Co za chłop!
Czeka go teraz ciężki okres
- w końcu będzie musiał zacząć nad sobą pracować.
Nikt mu nie pomoże jeśli sam nie będzie na to gotów
i sam tego nie będzie chciał, ale wierzę że choć spróbuje.
a przecież gdy się stara jest tak fajnie i rodzinnie.
Dlaczego on tego nie docenia?
Trudno się żyje z alkoholikiem...
NotMyself
4 lutego 2012, 14:09Trudno Kochana,wiem cos o tym.Moj poprzedni Sp partner byl... Probowalas poslac Meza na AA....tu w UK jest masa polskojezycznych ...
Kenzo1976
3 lutego 2012, 23:20Jak wiesz moja mama byla i jest alkoholiczką, ja teraz przechodzę w doroslym życiu terapie, tak wpłynęło na mnie dzieciństwo z moją mamą ... nie będę sciemniać , dbaj o dzieci i o siebie, meza namów na terapię , a i sama poszukaj wsparcia .Masz cudowne dzieci, masz dla kogo żyć, pamiętaj ,że ona powinny mieć dobry wzór , zatroszcz się o to, sciakam i jak chcesz to pisz do mnie, jak potrzebujesz porozmawiać .
moninii
3 lutego 2012, 15:56Mój ojciec jest alkoholikiem... Wiem jak ciężkie jest życie z takim człowiekiem, wiem ile przeszła moja mama. Czeka was dużo nerwów, dużo czasu musi upłynąć... On musi chcieć się leczyć, a wtedy musi mieć wasze wsparcie. To jest choroba. Trzymam kciuki!
hoffnungsvoll
3 lutego 2012, 10:51Ojej! To Ci współczuję! Mój tato pił a ja umiałam z tym żyć. Nauczyłam się, choć miałam z nim do czynienia mało, tylko w trakcie moich przyjazdów do niego do Berlina. To też ciężka praca dla Was, dla całej Twojej rodzinki - niestety! Tulę mocno! Może pójdzie na terapię, nie wiem czy tam gdzie mieszkasz jest też alanon - pamiętam, że to były takie spotkania dla rodzin alkoholików. Tam chodziła mojej mamy siostra jak zaczął pić jej mąż, tzn. jak przestał pić, po odwyku. Chodził na terapię parę lat, już od chyba dwudziestu nie pije. Małżeństwo przetrwało, choć ich jedyny syn, sam po latach miał problem z narkotykami np. Ale wyszedł z tego. Także takie to losy wokoło nas otaczają innych ludzi. Mam nadzieję, że przetrwacie to, bo można! Udaje się!