Dzień Dobry :)
Od czego tu zacząć....
Wiec cały rok nie pisałam, aż teraz dziwnie się czuję. Przez cały ten rok były wzloty i upadki w odchudzaniu oczywiście. Było 58kg, 60kg, 62kg, a czasami nawet 63kg!!! Wiem zapuściłam się, ale to tylko i wyłącznie moja wina. Prawie nie ćwiczyłam przez ten rok, podjadałam, jadłam nawet o 23:00 :( Wiem tragedia. Nie miałam czasu na ,,dietowanie", ale to wcale mnie nie usprawiedliwia. To i tak cud, że nie przytyłam z 10kg.
Teraz klasa maturalna,ale mam nadzieję, że nie odpuszczę ćwiczeń. Nie chodzi o to, że przeszłam na jakąś rygorystyczą dietę. Ja po prostu na razie wyznaczyłam sobie cel: nie jeść (za dużo) słodyczy - jak się da to wogóle nie jeść, nie jeść po 18:00/19:00 i codziennie chociaż po około pół godziny ( na początek) ćwiczyć. Zobaczymy jak to wyjdzie.
No i mam nadzieję, że będę częściej odwiedzała Vitalię, bo jak teraz weszłam, to się , aż zdziwiłam,bo tyle się pozmieniało :) :) :)
Do napisania : )
Olaa92
13 sierpnia 2012, 15:30Powodzenia !!!
Whispers
13 sierpnia 2012, 15:11heyy:) i powodzenia