Opowiem wam swoją historię.Jaka by nie była jest moja własna.
Zawsze byłam mało atrakcyjna nie miałam powodzenia i nikt mnie nie chciał.Nie przejmowałam się tym, bo wiedziałam,że tak będzie zawsze a ciężko tęsknić za czymś czego się nie miało.
Pewnego dnia poznałam chłopaka.Z początku nie zrobił na mnie dużego wrażenia był niski i przeciętnej urody jednak świetnie nam się rozmawiało i okazywał mi dużo zainteresowania.. niesamowite uczucie.
Zaczęliśmy się spotykać i wymieniać SMS wtedy poczułam jak to jest...! .Z każdym kolejnym spotkaniem zaczynał podobać mi się coraz bardziej. Już nie musiałam czytać tylu książek i oglądać filmów, bo przeżywałam własną historię. Czułam się jak trzy metry nad niebem.
Przez pierwsze dwa miesiące często przyjeżdżał i pisał SMS z każdym kolejnym miesiącem SMS i spotkania słabły. Kiedy doszło już do tego ,że przyjeżdżał raz na miesiąc w późnych godzinach wieczornych zaniepokoiło mnie to. Wiedziałam ,że nie jest to normalne i nie powinno tak wyglądać spotykanie się dorosłych ludzi.. , jednak nie chciałam się o nic prosić ani narzucać się.
Tak bardzo cieszyłam się tym co mam i doceniałam to, nawet jeśli chciałam bardziej mocniej,bo wiedziałam,że inne dziewczyny nie mają nawet tego . Byłam mu bardzo wdzięczna,bo gdyby nie ON to za całe życie nie wiedziałabym nawet jak to jest się całować.
Był siedem lat starszy i pracował jako policjant w drogówce wiedziałam,że ma swoje życie i niczego mi nie obiecuje. Teraz wiem,że powinnam wyjaśnić tę sytuację jakoś się postawić lub porozmawiać wtedy jednak cieszyłam się,że w ogóle ze mną rozmawia, bo zawsze był wobec mnie miły normalnie ze mną rozmawiał i czułam się fajna. Byłam bierna i nawet zadawałam mało pytań.
Kilka razy byłam w jego mieszkaniu, czasem jakiś spacer raz poszliśmy na pierogi. Głównie czas spędzaliśmy u mnie na wsi w lesie''przytulając się '' w samochodzie.. niesamowite uczucie...
Wszystko trwało 10 miesięcy dla kogoś może nie znaczyło by to nic, dla mnie znaczyło to wiele. Każdy SMS szykowanie się na spotkanie, rozmowa, spędzony czas i zainteresowanie. Może to była tylko namiastka, ale ja poczułam jak to jest być szczęśliwym i mieć kogoś kto nie jest tylko wytworem wyobraźni.
Zniknął nagle ..bez słowa. Prawdopodobnie wrócił do swojej poprzedniej prawdziwej dziewczyny.
Wiem
jak to wygląda z boku. Kuzynka mówi,że się tylko bawił i przyjeżdżał
mnie wykorzystywać.Może i tak było pewnie ma rację. Zanim ocenicie
zrozumcie ,że był jedynym co miałam.
Wiem jaka żałosna jestem. a i tak się cieszę,że coś przeżyłam i doświadczyłam. Nie mam żalu.Co było to było niczego nie żałuję może ktoś inny zachował by się inaczej. To jest moje jedyne wspomnienie wątpię,że jeszcze kiedyś mi się coś miłego przydarzy.Teraz już nie mam nic.