A to tkwienie w domu może czemuś jednak służy- prócz tego, że to sprzyjające okoliczności do mojej dietki.. udało mi się poprawić relacje z moim bardzo dobrym kumplem, który jednak ostatnim czasem trochę ochłodził naszą znajomość(z perspektywy czasu to nawet się nie dziwię).
Wrzucam te moje trudy do godziny 14, potem zrobię mały EDIT
I 10:00- jak wczoraj, tj. pół razowej kromki, 2 plasterki szynki drobiowej, rukola, pomidor, niepełna łyżka oliwy z oliwek); 200kcal
11:00- 31min stepper, 2145kroków; -300kcal
12:00- 10min cardio; -100kcal
II 13:00- pół banana(40), kiwi(30), pomarańcza(80), pół wielkiego jabłka(60); 210kcal
...musiałam Wam zrobić smaka, nie byłabym sobą!
III 16:00- muesli 35g(120), mleko 1,5% 150ml(70); 190kcal
IV 18:00- kawa czarna bez cukru(10), 1x wafelek kukurydziany(15), 2x andrut mały bezcukrowy, beztłuszczowy(40), pół małego jabłka (35); 100kcal => czyli jednym słowem podjadanie z nudów do kawy. to zły znak!
kKlaMerkAa
23 marca 2011, 22:15ja tez tesknie za rozmiarem m ;p mnie nigdy do slodyczy nie ciaglo ale po ciazy jak tylko @ dostalam to slinie sie do slodkosci moze nie koniecznie cukierki ale czekolada milka badz ciasto z galaretka i truskawkami w asprodzie pycha
kKlaMerkAa
23 marca 2011, 14:17mniammm smakowicie to wygląda hehe, aż chce się jeść ;]
realthingvolx
23 marca 2011, 14:08sałatka wygląda smakowicie, może kupię jakieś składniki i też sobie taką zrobię.. :) powodzenia w odchudzaniu :))