Już myślałam, że coś się zmienia na lepsze, że będzie inaczej. Miałam plany. Znalazłam tak mi się wydawało "siostrę" której nigdy nie miałam a bardzo chciałam. Poznałyśmy się w pracy choć przez pierwszy rok przechodziłyśmy obok siebie nie znając się nawet chyba się do siebie nie odzywałyśmy poza jednym dzień dobry aż po jednym dyżurze nocnym, kiedy to się nam zebrało na zwierzenia, potem odwiedziny i tak z dnia na dzień stawałyśmy się siostrami. W domu już praktycznie przez ostatni rok byłam tylko gościem. I wszystko było cudnie aż do dnia wczorajszego. Z miesiąc temu siostra jadąc do mamy złapała gumą i z pomocą przyszedł jej facet który też przyjechał z kolej do swojej siostry - przeznaczenie. Z początku nie wierzyłam że coś może być z tego ale postanowili się spotkać, nie wystraszyli się siebie choć dopiero za trzecim razem się im udało. Pierwsza randka była w kawiarni ale już na drugą zaprosiła go do domu i jak to bywa w życiu zapomniała o mnie zapewne został kolego na noc choć to do niej nie podobne ale zważając na wiek to powinna się spieszyć bo ona chce dziecko a to już ostatnie chwile. Teraz to ja już mogę tylko jechać do niej i zabrać swoje ciuchy bo inaczej tego nie widzę skoro już był w domu to innych spotkań nie przewiduję. Nawet dobranoc wczoraj nie dostałam a dziś co godz dostaję sms, żebym się odezwała ale ja milczę, skoro ona wczoraj nie mogła znaleść dla mnie minuty to nich poczuje sama jak to boli. Najgorsze jest to że miałam od niej kupić stare mieszkanie i miał mi pomóc w remoncie bo ja nie mam do tego głowy a i na czas remontu miałam mieszkać u niej i nic miało mnie nie obchodzić a tu teraz znowu muszę wracać do domu do krzyku, awantur i nie przespanych nocy.
Mogłam się tego spodziewać, czemu byłam tak naiwna że i mi może coś choć raz się udać.
wszystko jest do dddddddddddddddddddddddddddddddd
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
edyta1617
16 listopada 2009, 15:45Powiedzialabym ze jestes jak rozkapryszone dziecko ktoremu odebrano cukierka. Dlaczego zloscisz sie i chcesz ukarac kolezanke za co przeciez nie obecywalyscie sobie wiernosci do konca zycia nie badz egoistkom tylko przyjaciolka taka prawdziwa, ja poznala moja najlepsza przyjaciolke z moim kumplem i tak jak w twojej sytuacji przypadli do siebie zapomniala o mnie na rok nie tak doslownie ale nie widywalysmy sie jezeli juz to krotko znikly wspolne spacery i ploteczki ale to nie znaczylo ze nie bylam dla niej wazna Dlaczego twoja kolezanka nie moze sobie ulozyc zycia nie kaz jej wybierac i odpisz na smsa albo zadzwon takei jest zycie