Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Po weekendowo


Dopiero dziś dotarłam do domu. W niedzielę była na koncercie Perfectu,

 
Było super czułam jakby mi wnętrza wypruwało. Bębenki  i gardło ledwo dawało rady. Nie ma to jak stary dobry rock.
Po powrocie do domu usłyszałam czy mi jest lepiej poza domem? Jasne że tak ale nie mogłam tak odpowiedzieć głośno. U Wieni przynajmniej mam spokojne nerwy, w głowie mi się nic nie knuje, mogę spokojnie spać i nie muszę się do nikogo ani uśmiechać ani odzywać na siłę. Dla nich (w domu) to najlepiej jakbym wogóle nie miała znajomych bo to nic dobrego i tylko mogła chodzić do pracy, do sklepu bo kto by im robił zakupy no i jeszcze do kościoła tylko że mi z tym ostatnim jakoś nie po drodze.
Jak się uwolnić z tego więzienia żeby nikogo nie skrzywdzić?????????

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.